Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się złomowaniu kutrów i pomoc finansowej dla tracących zatrudnienie rybaków.
Stwierdziła nieprawidłowości na ponad 45 mln zł.
Delegatura NIK w Szczecinie zbadała wykorzystanie środków wspólnotowych z Finansowego Instrumentu Wspierania Rybołówstwa. Kontrolę przeprowadziła w
Ministerstwach Finansów oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i jej oddziałach, m.in. w Zachodniopomorskiem. Sprawdzała, czy pieniądze FIWR były należycie
wykorzystane na złomowanie kutrów, odnowę floty bałtyckiej oraz na pomoc rybakom, którzy na skutek restrukturyzacji stracili zatrudnienie.
- Do końca pierwszego kwartału tego roku flota rybacka została
zmniejszona o 167 kutrów, czyli podstawowy cel Sektorowego Programu Operacyjnego "Rybołówstwo i przetwórstwo ryb 2004-2006" został osiągnięty - mówi Andrzej Donigiewicz, dyrektor Delegatury NIK w
Szczecinie. - Jednakże do złomowania nie wybierano jednostek najstarszych i najbardziej wykorzystanych. O wypłacie dofinansowania decydowała tylko kolejność złożonych wniosków, co przy przyjęciu
najwyższego pułapu wypłacanych rekompensat doprowadziło do szybkiego wykorzystania środków, nie zapewniając likwidacji najbardziej wyeksploatowanych statków rybackich.
Zachodniopomorski Oddział ARiMR
przyznał 35 armatorom prawie 36 mln zł rekompensat, choć nie wykazali, że wykonywali rybołówstwo morskie w określonym przez przepisy czasie. Ponadto zdaniem NIK, 44 osobom wypłacono bezzasadnie 1,8 mln zł
za utratę miejsca pracy na statku rybackim.
- Doprowadziły do tego niesprecyzowane przez ministerstwo rolnictwa oraz agencję kryteria przyznawania rekompensat i nierzetelna weryfikacja dokumentów przez
oddziały regionalne ARiMR - twierdzi Ryszard Pelczar, wicedyrektor Delegatury NIK. - Pieniądze otrzymały więc osoby zarejestrowane jako bezrobotne, niefigurujące w ZUS-ie lub zatrudnione u innego
pracodawcy.
Z powodu opieszałości MRiRW za pieniądze FIWR nie zbudowano żadnego nowego statku! Natomiast na modernizację jednostek rybackich poszła ledwie 0,1 proc. środków, a są one dostępne do końca
roku!
- Grozi więc niewykorzystanie środków SPO "Rybołówstwo" - przestrzega Wiesław Chabraszewski, doradca ekonomiczny Delegatury NIK.
Oberwało się także resortowi finansów. Choć wydał na system
monitorowania funduszy unijnych ponad 12,6 mln zł, to nie został on uruchomiony.