Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Zbyt wiele transakcji

Kurier Szczeciński, 2006-07-25
Iwona N. - jeden z najważniejszych świadków obrony byłego zarządu stoczni, prawnik na usługach holdingu, znana obrończyni szefów paliwowej spółki BGM - wczoraj przez cały dzień zeznawała w procesie byłych prezesów Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Nie powiedziała jednak zbyt wiele o transakcjach, w których uczestniczyła lub których była świadkiem. Jej zdaniem było ich zbyt wiele i zbyt dużo czasu upłynęło. Iwona N. występowała jako świadek obrony byłego zarządu stoczniowego holdingu. Rozpoczęła współpracę z nimi w 1999 roku. Jej prawnicza firma świadczyła usługi m.in. konsultacyjne i negocjacyjne na rzecz kilku spółek należących do holdingu. - Pracowałam przy wielu transakcjach, m.in. zakupie akcji Stoczni Północnej od Centromoru, zakupie nieruchomości Nowamylu w Nowogardzie przez Grupę Przemysłową do produkcji bioetanolu, powstaniu spółki Kulice Golf & Country Club do stworzenia pola golfowego - mówiła Iwona N. Jednak przy pytaniach sądu dotyczących szczegółów transakcji często zasłaniała się niepamięcią. Według niej, ze względu na dużą liczbę operacji w których uczestniczyła oraz upływ czasu. Pamiętała jednak, że transakcja zakupu akcji Stoczni Północnej była szczegółowo sprawdzana przez Urząd Kontroli Skarbowej. - Bo była wtedy taka teoria, że moja firma była pralnią pieniędzy, służyła do wyciągania pieniędzy z holdingu. Nie znaleziono jednak żadnych uchybień - powiedziała prawniczka. Dobrze pamiętała także, że były zarząd holdingu tuż przed aresztowaniem próbował ratować firmę m.in. rozmawiając z bankami. - Wstępnie deklarowały one objęcie akcji Porty Holding w zamian za swoje wierzytelności. To był chyba BRE Bank i BPH - stwierdziła Iwona N. Ten wątek wczoraj rozwinął były wiceprezes Ryszard Kwidziński. - Banki nie zgadzały się na koncepecję ówczesnego ministra gospodarki Jacka Piechoty i nowego zarządu firmy zmierzającą do upadłości firmy. Dlatego rozmawiali z nami. Mieliśmy to sfinalizować na spotkaniu w Warszawie 8 lipca 2002 r. W drodze na te rozmowy, w okolicach Torunia, zostaliśmy zatrzymani. Jestem pewien, że gdybyśmy nie brali udziału w tych rozmowach, nigdy nie bylibyśmy zatrzymani - stwierdził wiceprezes. Dowodem pośrednim na to miał być przebieg rozmowy między policjantami w chwili zatrzymania zarządu. - Ich komentarz był taki: najgorzej jak w jednej sprawie występuje wielu decydentów - dodał Kwidziński.
 
D. Staniewski
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl