W czwartek 27 lipca wpłynie do Szczecina i zacumuje przy Watach Chrobrego największy parowy lodołamacz świata "Stettin",
dziś statek muzeum. Został zbudowany w 1933 r. w szczecińskiej stoczni "Odra" (Oderwerke) i byt flagowym statkiem szczecińskiej flotylli lodołamaczy. Do polskiego Szczecina po raz pierwszy wpłynął w
1998 r. i osiem dni stał przy Wałach Chrobrego. Zwiedziło go wówczas kilkanaście tysięcy osób. "Stettin" opuści Szczecin 4 sierpnia rano.
"STETTIN" został zwodowany 7 września 1933 r. Jego
budowa trwała niemal rok i kosztowała 547 tys. marek 16 listopada 1933 r. statek przekazano szczecińskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej, która była właścicielem flotylli lodołamaczy, pływających pod
charakterystyczną banderą z białym niedźwiedziem na niebieskim tle. "Stettin" był z nich największy i najnowocześniejszy.
Statek nowoczesny
Decyzję o budowie flotylli podjęto po
szczególnie ostrych zimach roku 1924 i przełomu lat 1928-1929, paraliżujących pracę portu. Rozwinęła się wtedy w Szczecinie specjalna dziedzina wiedzy praktycznej, poszukującej skutecznych metod walki z
zalodzeniem portu i drogi wodnej na Bałtyk
"Stettin" był pierwszą w Niemczech jednostką z tzw. stewą Runeberga. Jej konstrukcję opracowano w Finlandii. Pozwalała ciąć lód, a nie tylko kruszyć go
naciskiem kadłuba. Lodołamacz mógł zresztą dość daleko wsuwać się na pola lodu i łamać je, a to dzięki specjalnym przepływom wody balastowej w kadłubie. Mógł w trzy sekundy zmienić kurs z "naprzód" na
"wstecz" i balansować, dzięki czemu sam uwalniał się z lodów o grubości nawet jednego metra. Jeśli płynął ze stałą prędkością 1-2 węzły, kruszył lód do grubości pół metra. Blachy na jego dziobie mają
24 milimetry grubości.
Do budowy kadłuba zużyto 91 tys. nitów.
Inne dane techniczne: długość -51,75 m, największa szerokość -13,43 m, zanurzenie przy największym załadunku - 5,40 m, pojemność - 836
BRT, wyporność -1,1381, zużycie węgla: 0,7-1,5 1/h, moc głównej maszyny parowej, dwucylindrowej (długość: 5,5 m, wysokość: 5,75 cm) - 2200 koni mechanicznych, największa prędkość - 13 węzłów (24 km/h).
Załogę "Stettina" w okresie zimowym stanowiły 22 osoby: kapitan, sternik, dwóch inżynierów, radio, bosman, kucharz, dwóch asystentów, sześciu marynarzy, sześciu palaczy. W porze wolnej od lodów
statek pływał między kurortami bałtyckimi.
"Stettin" cieszył się wielką sympatią szczecinian i był przedmiotem ich dumy. Był statkiem flagowym flotylli, która zapewniała stały dostęp do portu i
która dziesiątki statków uwolniła z lodów. Stał się symbolem nadziei. Mówiono o nim: "die alte Dame "Stettin".
Pływał po Odrze i Zalewie Szczecińskim. W marcu 1945 r. opuścił Szczecin z ponad
pięciuset uciekinierami na pokładzie i wziął kurs na Kopenhagę. Jakiś czas potem został przekazany Zarządowi Wodnemu i Dyrekcji Żeglugi w Hamburgu. Służył do 1981 r. na dolnej Łabie, w Kanale Kilońskim,
na zachodnim Bałtyku.
Pomalowany jest w barwy charakterystyczne dla floty niemieckiej. Ma czarne burty, szare i białe nadbudówki, żółty komin, zakończony czarną opaską.
Po wojnie jego nowym portem
macierzystym była Lubeka. Dziś stałym miejscem jego pobytu jest port- muzeum Oevelgonne w Hamburgu, a właścicielem - Stowarzyszenie "Parowy Lodołamacz "Stettin" (Dampf-Eisbrecher "Stettin"
e.V.).
Gość honorowy
Muzeum Oevelgonne jest inicjatywą prywatną, utrzymywaną przez miłośników dawnej techniki morskiej. W starym porcie przy starych nabrzeżach cumują wycofane z eksploatacji
platformy pływające, barkasy, statek pożarniczy, ratowniczy, holowniki parowe, dźwigi pływające, kutry, promy. Są własnością kilku muzeów, stowarzyszeń i osób prywatnych. Wszystkie są sprawne.
Stowarzyszenie Parowy Lodołamacz "Stettin" liczy około 830 członków, ma też oddział w Bonn. Powstało w sierpniu 1981 r., a jego pierwszym celem było zapobiec pocięciu "Stettina" na żyletki.
Uratowali go głównie dawni Pomorzanie, którzy uzbierali 70 tys. marek i wykupili lodołamacz. Pierwsze pieniądze wpłacił nieżyjący już Friedrich K. Luder, kupiec pochodzący ze Szczecina.
"Stettin"
jest statkiem bardzo znanym i ma przyjaciół na całym świecie. Jako gościa honorowego zapraszają go organizatorzy największych imprez w portach Hamburga, Kilonii, Flensburga, Rostocku.
W czasie wolnym,
od wiosny do jesieni, najczęściej pływa między Hamburgiem a Cuxhaven. Gdy wyjdzie ze Szczecina, popłynie na doroczne regaty hanzeatyckie do Rostocku, a po powrocie do Hamburga, będzie asystował
transatlantykowi "Queen Mary".
Oficer admirała Unruga
Podczas poprzedniej wizyty "Stettina" w Szczecinie, którą zorganizowano na zaproszenie prezydenta miasta, a która trwała osiem
dni i wypadła w czasie głównych obchodów 50-lecia Stoczni Szczecińskiej, zwiedziło go kilkanaście tysięcy osób. Wśród członków załogi był dawny szczecinianin, Artur de Wall, który w latach 194243 był
sternikiem "Stettina". Mówił, że wizyta w Szczecinie była dla niego najpiękniejszym momentem w życiu.
"Stettin" wpłynie do Świnoujścia 26 lipca około godz. 21. O godz. 10 następnego dnia
wyjdzie do Szczecina i po czterech godzinach, około godz. 14, zacumuje przy Wałach Chrobrego.
Historyczny lodołamacz wyjdzie ze Szczecina 4 sierpnia o godz. 10. Ponownie zacumuje w Świnoujściu, skąd
wypłynie 5 sierpnia o godz. 10 do Sassnitz i Rostocku. Będzie jednym z głównych gości dorocznych regat hanzeatyckich (Hansa Sail), gromadzących zawsze wiele okrętów, zabytkowych statków i około 23 miliony
ludzi.
W przyjęcie "Stettina" w Szczecinie, organizowane przez firmę MTM, włączyły się władze miasta i szczecińscy miłośnicy dawnej techniki morskiej. Patronat honorowy nad wizytą objął konsul
honorowy RFN w Szczecinie. W organizacji pomoże Korpus Północny Wschód.
Statek będzie można zwiedzać w godz. 10-18.