Fiński przemysł stoczniowy będzie musiał wkrótce zatrudnić 10 tys. wykwalifikowanych pracowników. Tylu fachowców w
Finlandii jednak nie ma i trzeba ich szukać w całej Europie. Niedługo wielu stoczniowców odejdzie na emeryturę, a kryzys, który dotknął kilka lat temu fiński przemysł okrętowy, spowodował, że zaprzestano
szkolenia fachowców. Obecnie sytuacja zmieniła się. Norweski koncern Aker ASA wykupił w 2004 r., stojące na krawędzi bankructwa, 3 wielkie fińskie stocznie: w Turku, Helsinkach i Raumie, które mają pełne
portfele zamówień do 2009 r. W br. tylko zakład w Turku będzie musiał zatrudnić 250 nowych stoczniowców oraz 120 pracowników nadzoru technicznego i administracji. Obecnie na fińskich pochylniach powstają
m.in. dwa luksusowe wycieczkowce klasy Freedom, a kontrakty na ich budowę warte są 1,2 mld euro. Przy budowie pływającego już kolosa Freedom of the Seas, obok fińskich stoczniowców, pracowało 1850
cudzoziemców z 24 krajów, w tym wielu Polaków. Jeszcze więcej cudzoziemców, również Polaków, pracuje przy budowie giganta Genesis, który ma pomieścić 5,4 tys. pasażerów. Polscy stoczniowcy to głównie
wysoko wykwalifikowani spawacze oraz monterzy blach i rurociągów okrętowych. Szacuje się, że w fińskich stoczniach pracuje ich obecnie ok. 500.