Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Jesteśmy doświadczeni i niezależni

Kurier Szczeciński, 2006-07-17

Rozmowa z kpt. ż.w. Edwardem Nastalczykiem, prezesem Stowarzyszenia Ekspertów Morskich (MEA) - Po co potrzebne jest stowarzyszenie; czy eksperci nie mogą działać samodzielnie? - Istotą działania takiego stowarzyszenia jest nie tylko integracja członków, czyli ekspertów ds. morskich, ale i tworzenie środowiska opiniotwórczego. Ekspert nie może występować samorzutnie, bez udokumentowanych kwalifikacji zawodowych. Od niego wymaga się znajomości tematu. Na przykład wszystkie firmy ubezpieczeniowe, głównie kluby ubezpieczycieli armatorskich P&I, wymagają profesjonalizmu. Nasze założenie jest takie, że niezależny ekspert naszego stowarzyszenia musi posiadać co najmniej 30-letnią praktykę zawodową i wykazać się w tym kierunku odpowiednim wykształceniem. - Stowarzyszenie weryfikuje takich ekspertów i daje certyfikat? - Oczywiście; ocenia ich przygotowanie zawodowe i zdolność do wykonywania niezależnych ekspertyz. Posiadamy komisję kwalifikacyjną, której członkowie są doświadczonymi ekspertami nie tylko w dziedzinie pracy, ale i dydaktyki. Oni wnioskują o przyjęcie na członka MEA. Nowy ekspert otrzymuje certyfikat i legitymację stowarzyszenia, którą jest zobowiązany okazywać podczas zlecania mu ekspertyzy. - Czym zajmuje się taki rzeczoznawca? - Jeżeli w transporcie partycypują różni klienci - bo jeden jest właścicielem towaru, drugi statku, trzeci poniósł stratę przy odbiorze, bo nie dostał ładunku - to każdy z nich występuje o swojego eksperta, chcąc dojść przyczyn i zabezpieczyć własne interesy. Wiadomo, że ubezpieczyciele żądają pewnej informacji, potwierdzenia danej sytuacji, która zaistniała np. na frachtowcu, bo są zainteresowani zminimalizowaniem strat. Urzędnik ubezpieczyciela siedzący w biurze nie wie, co stało się podczas przewozu, a musi udokumentować pewne fakty. W takim momencie wzywa się eksperta, który zbiera dokumenty potwierdzające daną sytuację, określa wysokość strat i kosztów. Określa też ewentualne przyczyny; kto mógł zawinić, z jakich powodów. - Co konkretnie ocenia ekspert? - Współczesna gospodarka morska to bardzo szeroki i rozbudowany sektor. Istnieje pojęcie transportu modalnego, który kiedyś określaliśmy jako transport łączony. Towar wysyła się dziś np. w kontenerach z Chin i dociera on do kogoś na Podkarpaciu. W tym układzie ekspert, który dostał zlecenie, obserwuje przepływ tego ładunku. Interesują nas również środki transportu, jakimi ładunek jest przewożony - drogowe, kolejowe, morskie. Nasi rzeczoznawcy bardzo często wykonują ekspertyzy na temat uszkodzeń ładunkowych czy wad danego towaru. Eksperci interesują się również bezpieczeństwem żeglugi. Na bezpieczeństwo statków wpływa sposób załadowania i przygotowania ładunku, wykorzystania urządzeń na pokładzie, obliczenia itd. Wiąże się to również z wysyłką ładunków niebezpiecznych. - Ile ekspert może zarobić? - To kwestia umowy z klientem. Jako stowarzyszenie mamy przyjęte pewne kanony finansowe. Wiadomo, że wystawienie określonego atestu będzie wymagało również odpowiedzialności eksperta. Dlatego pewne elementy są wysoko płatne. Nie są to jednak ogromne kwoty. Nie mówimy tu również o procentowym zysku dla rzeczoznawcy. Za wykonanie określonej pracy stawka jest ustalona. Jako stowarzyszenie podajemy tutaj pewien przedział. Ale jeżeli niezależny ekspert wyraża zgodę na niską stawkę, to prosimy go, żeby nie stosował kosztów dumpingowych. - Kiedy powstało wasze stowarzyszenie? - Zostało założone w 1994 r. Numery eksperckie przekraczają już w tej chwili 70 osób. Z tym że, ze względu na wymagania, praktykę i wiek, są to ludzie w wieku dojrzałym, często podeszłym. Wielu z naszych ekspertów odeszło na wieczną wachtę; w ostatnim roku naszej działalności pożegnaliśmy trzech kolegów. - Dziękuję za rozmowę.
 
Marek Klasa
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl