Czy otwierają się kolejne możliwości dla pracowników z Polski? Fińskie stocznie będą potrzebowały 10 tysięcy
wykwalifikowanych pracowników. Będą musiały sięgnąć po cudzoziemców, bo tylu własnych fachowców nie mają.
O problemie poinformował helsiński dziennik "Hufvudstadsbladet". W niedługiej perspektywie
duża część pracowników odejdzie na emerytury, a brakuje następców. Powodem tego zaniedbania jest po prostu cykliczność branży okrętowej, która raz przeżywa zwiększony popyt na statki, by w kolejnych
latach odnotować spadek zamówień i w efekcie kryzys. Bessa w Finlandii sprzed kilku lat spowodowała, że zaprzestano szkolenia pracowników dla tego sektora.
"Obecnie sytuacja zmieniła się. Norweski
koncern Aker wykupił w 2004 r. stojące na krawędzi bankructwa trzy wielkie fińskie stocznie. Weszły one w skład stoczniowej grupy liczącej 15 stoczni działających w 6 krajach; dzisiaj stocznie te budują
największe na świecie statki pasażerskie" - doniosła niedawno PAP, która powołuje się na gazetę.
Na ożywienie nałożyła się oczywiście dobra koniunktura na statki, która obnażyła braki kadrowe w
tamtejszych zakładach.
- W Finlandii nie ma już ludzi o potrzebnych kwalifikacjach. A ponieważ wszystkie stocznie w Europie przeżywają obecnie dobry okres, musimy z nimi twardo konkurować, by zdobyć
pracowników - powiedział fińskiej gazecie Marko Konu, dyrektor personalny tamtejszej grupy Akera.
Według niego, tylko stocznia w Turku będzie zmuszona zatrudnić 250 nowych stoczniowców oraz 120
pracowników nadzoru technicznego i administracji.
Trzy fińskie stocznie Akera działają w Turku, Helsinkach i Rauma i mają pełne portfele zamówień do 2009 roku, czyli kontrakty na 14 jednostek.
Jak już informowaliśmy, w tamtejszych dokach budowane są największe obecnie na świecie cruisery, czyli wycieczkowe statki pasażerskie. Aktualnie realizowane są dwie jednostki warte 1,2 mld euro.
Przypomnijmy, że Finlandię opuścił największy jak dotąd cruiser "Freedom of the Seas", który, kierując się na Atlantyk, ledwo się zmieścił pod mostem łączącym Danię ze Szwecją. Przy tamtym kontrakcie
- oprócz stałych stoczniowców fińskich - musiano zatrudnić 1850 cudzoziemców z 24 krajów, w tym wielu Polaków.
Okazuje się, że jeszcze więcej naszych rodaków pracuje przy budowie wycieczkowca, który
wielkością pobije poprzednika. Tym gigantem będzie "Genesis". Pomieści on na wielu pokładach aż 5,4 tys. pasażerów. Wszystkie Cruisery powstają na zamówienie amerykańskiego armatora - Royal
Carribean.
Niestety, trudno oszacować ilu Polaków pracuje w tamtejszych dokach. Firmy, które ich zatrudniają, są bowiem podwykonawcami lub kooperantami. Przy budowie zatrudniani są głównie wysoko
wykwalifikowani spawacze, monterzy blach oraz rurociągów okrętowych. Jednak, według Andrzeja Jasionowskiego, który kieruje wydziałem konsularnym ambasady RP w Helsinkach, liczbę można oszacować na ok. 500
osób.