Przez rok będzie można wnosić uwagi i propozycje do tzw. Zielonej Księgi, którą 7 czerwca opublikowała Komisja
Europejska. Dotyczy ona wizji przyszłej wspólnej polityki morskiej Starego Kontynentu.
Przewodniczący KE Jose Manuel Barroso uważa, że morza i oceany można wykorzystać w większym stopniu, co pozwoli
zwiększyć dobrobyt Europejczyków. Ale według niego należy skończyć z sektorowym podejściem do problematyki morskiej. Wszystkie branże od rybołówstwa poprzez transport po turystykę i rozwój obszarów
nadmorskich są już w UE uregulowane "oddzielnie i w różnym stopniu".
Pytanie brzmi: jak je połączyć, wzmacniając wzajemnie przytacza wypowiedź Barosso PAP.
Szef KE jest Portugalczykiem i
tylko w jego kraju istnieje taka zintegrowana polityka względem morza. Barroso chciałby ją teraz przenieść na całą zjednoczoną Europę. Wspólna morska polityka miałaby być jednym z unijnych priorytetów,
który by pozwolił stworzyć więcej miejsc pracy oraz dać większy dobrobyt przy dbałości o środowisko naturalne.
Jak poinformowano w Brukseli, połowa mieszkańców UE żyje w regionach nadmorskich nie dalej
niż 50 km od morza. Te społeczności borykają się często z takimi problemami, jak np. spadek dochodów z rybołówstwa. Tak dzieje się np. na polskim wybrzeżu, gdzie w celu ochrony ryb na Bałtyku narzucono
limity ich odłowów. Teraz np. tutejsi rybacy przez trzy miesiące nie będą mogli łowić dorszy.
Jednocześnie mieszkańcy nadmorskich rejonów nie dość skutecznie lub w ogóle nie wykorzystują
potencjału turystycznego, aby zrekompensować straty. Dyskusje, jak to zmienić, ma zapoczątkować wyłożona Zielona Księga.
Mimo że morza oblewają Stary Kontynent niemal z każdej strony, a linia brzegowa
jest długa i bardzo urozmaicona, słone wody przynoszą zaledwie od 3 do 5 procent unijnego PKB. Nic więc dziwnego, że w Brukseli uważają, że to za mało. Zielona Księga ma dać odpowiedź ze strony krajów
członkowskich, jakie środki zadeklarują na potrzeby polityki poprawiającej życie ludzi, a jednocześnie jak najmniej szkodzącej przyrodzie. Na razie w unijnym budżecie na lata 2007-13 wydatki na taką
przyszłą zintegrowaną politykę morską ujęte są w różnych rubrykach.
W dokumencie krajom unijnym postawiono pytania, jak chcą np. skoordynować działania, aby rozwój przemysłu, portów nie przeszkadzał
rozwojowi turystyki czy środowisku naturalnemu.
Pojawiła się też propozycja wprowadzenia zintegrowanego systemu nadzoru ruchu morskiego. Dane z tego systemu mogłyby pomagać w kontroli połowów czy
walce z nielegalną imigracją.
Niedawno pisaliśmy też o propozycjach w sprawie wspólnej polityki morskiej, jakie padają z Pomorza Zachodniego w ramach Forum Parlamentów Południowego Bałtyku.
Dotyczyły one m.in. kształcenia w tym rejonie kadr morskich dla unijnej floty.
W tym projekcie wszystkim: państwom członkowskim, regionom, przedstawicielom przemysłu, organizacjom pozarządowym i
społeczeństwu zależy na znalezieniu jak najlepszego sposobu wykorzystania morza podkreślił komisarz ds. rybołówstwa i polityki morskiej Joe Borg, który odpowiadał za przygotowanie Zielonej Księgi.
Po
roku konsultacji KE zapowiedziała przedstawienie ewentualnych propozycji legislacyjnych, które będą podstawą zintegrowanej polityki morskiej UE.