W najbliższych latach Polska coraz mocniej będzie odczuwać skutki globalnego ocieplenia -twierdzą ekolodzy z międzynarodowej
organizacji WWF. Analizę przygotował dla nich prof. Maciej Sadowski z Instytutu Ochrony Środowiska.
Cieplejsze staną się przede wszystkim polskie zimy. Mniej ma być także dni z temperaturami ujemnymi,
a opady śniegu wyraźnie się zmniejszą. WWF przepowiada też kłopoty w rolnictwie i turystyce zimowej.
Jeśli chodzi o północną część kraju, to poważnym zagrożeniem, szczególnie dla wybrzeży Bałtyku, jest
wzrost poziomu morza. Szacuje się, że do 2080 roku powierzchnia morza podniesie się nawet o 0,97 m. Według naukowca, w niebezpieczeństwie znajdzie się Gdańsk. 880 hektarów powierzchni tego miasta leży
zaledwie metr powyżej poziomu morza. Istnieje więc zagrożenie zalania historycznej zabudowy w nisko położonej części Starówki.
Szczególnie narażony na erozję brzegów związaną ze wzrostem poziomu
Bałtyku jest Półwysep Helski. Jeśli nie zostaną podjęte przeciwdziałania, może się stać wyspą.
Rośnie również częstotliwość sztormów, z 11 w 1960 roku do 38 w latach 80. Szacuje się, że w przyszłości
ilość dni wietrznych na polskim Wybrzeżu może wzrosnąć nawet o połowę.
- Koszty zmian odczujemy wszyscy. Brak śniegu w Tatrach i placki kukurydziane zamiast ziemniaka na talerzu będą małym zmartwieniem
w obliczu gospodarczych konsekwencji ocieplenia - podsumowuje prof. Sadowski. - Same tylko koszty strat na polskim Wybrzeżu mogą sięgnąć 30 mld dolarów! Tym bardziej więc wstrząsające jest to, że w Polsce
nie podejmuje na razie żadnych działań prewencyjnych. Ekolodzy się żalą, że dla polskiego rządu ograniczenie emisji dwutlenku węgla nie jest priorytetem. Przykładem tego mają być opóźnienia w
przystąpieniu do Europejskiego Systemu Handlu Emisjami. Niewiele też się robi, aby zmniejszyć marnotrawstwo energii. - Czy uda się zahamować zmiany klimatu? Wpływ na emisję dwutlenku węgla ma tak naprawdę
każdy z nas - podkreśla Wojciech Stępniewski, kierownik projektu "Klimat i energia".
Według ekologa, nikt nie uniknie konsekwencji globalnego ocieplenia. Dlatego każdy powinien zrobić, co może, aby
im zapobiec. Zgasić zbędną żarówkę, kupując nową pralkę - wybrać tę bardziej energooszczędną czy wyłączyć komputer, wychodząc z pracy do domu. - Do bardziej efektywnego wykorzystania energii zachęcać
będziemy przez cały rok, w ramach naszej kampanii "Zróbmy dobry klimat" pod patronatem ministerstw: środowiska oraz gospodarki - zaprasza Stępniewski.