Ośrodki wypoczynkowe, plaża, a także sztuczna wyspa dla ptaków - takie jest otoczenie
gazoportu w belgijskim Zeebrugge. Zwiedzali go w weekend szczecińscy portowcy i zauważyli wiele podobieństw do Świnoujścia, które jest jednym z kandydatów na podobną inwestycję.
Zarząd Morskich
Portów Szczecin i Świnoujście, który konkuruje z portem gdańskim o lokalizację terminalu skroplonego gazu ziemnego, zapoznał się już z drugą taką instalacją w Unii Europejskiej. Pierwszą był gazoport LNG
we francuskim porcie Saint Nazaire.
- W przypadku Zeebrugge terminal odbioru importowanego gazu zbudowano na terenach, które "wypuszczono" z lądu na morze - tłumaczy Dariusz Rutkowski, prezes
ZMPSiŚ. - Na sztucznej wyspie powstały trzy zbiorniki. Każdy wkopano w ziemię na ok. 2/3 głębokości. A to dlatego, aby jak najmniej rzucał się w oczy, bo miejscowość ma charakter turystyczny.
Rutkowski
przypomina, że w Świnoujściu zbiorniki byłyby schowane w lesie, pozostawionym po wybudowaniu gazoportu. Zbiorniki w Zeebrugge mają po 87 tys. m sześć, pojemności, co daje rocznie możliwość przeładunku i
składowania 4-5 mld m sześc. gazu, głównie algierskiego. Aktualnie budowany jest czwarty zbiornik o pojemności ponad 100 tys. m sześc.
W belgijskim gazoporcie zatrudnionych jest ponad 60 osób, które
pracują na... 6 zmian, a więc po 10-12 osób na każdej z nich.
- W Zeebrugge sytuacja związana z inwestowaniem jest bardzo podobna do tej w Świnoujściu. Jednak w przypadku naszego portu warunki
techniczne pod budowę są jeszcze korzystniejsze, bo powstałby on na stałym lądzie. Musielibyśmy jedynie zainwestować w urządzenia hydrotechniczne i pirsy. Tam trzeba było usypać sztuczne wyspy - mówi
prezes.
W belgijskim porcie - choć nie było takiej potrzeby - w ramach rekompensaty na rzecz środowiska zbudowano w obrębie pirsu także sztuczną wyspę dla ptaków. Wkrótce upodobały sobie ten teren,
który stał się ich siedliskiem. Na falochronach postawiono też elektrownie wiatrowe, aby wykorzystać puste budowle do maksimum.
Jednak to, co najbardziej upodabnia Zeebrugge do Świnoujścia - to plaża
kąpielowa przylegająca niemal do instalacji i ciąg hoteli w dzielnicy turystycznej odległy od zbiorników o 300-400 metrów.
Większościowym udziałowcem belgijskiego gazoportu jest państwo. Terminal
jest miejscem całego gazowego biznesu i dalszej redystrybucji gazu oraz jego produktów do innych krajów, m.in. Wlk Brytanii.
Gazoport jest chroniony przed niechcianymi gośćmi. Istnieje tam kilka stref
bezpieczeństwa, a ochroniarzy wspiera elektronika. - Zgodnie z przepisami musieliśmy np. przekazać do depozytu telefony komórkowe i aparaty fotograficzne - wyjaśnia Rutkowski.
Prezes portów jest także
pod wrażeniem polityki kierownictwa obiektu względem środowiska naturalnego i kwestii współpracy z tamtejszymi organizacjami pozarządowymi. -Niewątpliwie i my będziemy musieli rozpocząć bezpośrednią
współpracę z ekologami z rejonu Świnoujścia. W Zeebrugge 1-2 razy w roku organizuje się dni otwarte terminala i wówczas każdy może tam przyjść i uzyskać fachowe informacje o obiekcie. Istnieje też
możliwość każdorazowego przyjęcia grup ekologicznych, które chcą się zapoznać z ewentualnymi zagrożeniami. Ale odkąd baza istnieje, nie doszło do żadnego wypadku - kończy
prezes.