Utworzenie resortu gospodarki morskiej było tematem wielu wypowiedzi menedżerów i polityków podczas
wczorajszego posiedzenia Rady Konsultacyjnej Gospodarki Morskiej Ziemi Szczecińskiej. Z niektórych wypowiedzi wynika, że nowy minister otrzymał kredyt zaufania.
Rada Konsultacyjna skupia 15 członków -
firmy morskie, Akademię Morską oraz dwóch niezależnych ekspertów. Stworzyli oni to forum, aby m.in. uzgadniać potrzeby branży morskiej w regionie i naciskać w Warszawie na rzecz ich realizacji. Nic więc
dziwnego, że z nadzieją powitano utworzenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej, na czele którego stanął Rafał Wiechecki (LPR) ze Szczecina.
- Ja bym nie przeceniał roli tego ministerstwa - stwierdził
jednak Paweł Brzezicki, doradca premiera ds. gospodarki morskiej. - Wiele będzie zależało od tego, jak silne będzie wsparcie środowiska morskiego.
Brzezicki przypomniał, że Wiechecki będzie kierował
resortem o ograniczonych możliwościach, gdyż np. stocznie nadal będą w kompetencjach ministra skarbu państwa.
Zdaniem prof. Czesławy Christowej z Akademii Morskiej, nowy resort to wielka szansa dla
sektora. - Musimy poprzeć tę inicjatywę. Musimy także poprzeć poszerzenie uprawnień tego ministerstwa - apelowała.
Jej zdaniem podział kompetencji między ministerstwami nie może być "mechaniczny",
z wydzieleniem do nowego resortu jedynie departamentu transportu morskiego. Według Christowej na korzyść młodego ministra, jakim jest Wiechecki, może działać "brak złych nawyków". - Jeżeli będzie
jednak chciał rozwiązywać problemy nie mając wszystkich kompetencji, nie będzie mógł osiągać swoich celów - stwierdziła.
Według Jerzego Wójtowicza, prezesa Hartwiga, nowy szef resortu to
"człowiek z otwartą głową i wielkimi chęciami". - Nie będzie miał jednak łatwego życia, bo drugie wybrzeże na pewno jest niezadowolone z tej nominacji - uznał.
Także Arkadiusz Litwiński, poseł
opozycyjnej PO, zadeklarował warunkowe wspieranie nowego ministra w ważnych dla gospodarki morskiej sprawach. - Jeżeli krytykuje się powstanie nowego ministerstwa, to raczej co do formy - stwierdził
Litwiński. Zaznaczył, że wraz z innymi będzie się starał "korygować" niemerytoryczne ataki na resort, a w sprawach dyskusyjnych zachowa odrębność. - Będę natomiast krytykował Rafała Wiecheckiego,
jeżeli za kilkadziesiąt dni nie wprowadzi państwa wniosków - podkreślił poseł.