SZCZECIŃSCY radni zgodzili się na zamianę gruntów z Portem Rybackim "Gryf" i Zarządem Morskich Portów Szczecin i Świnoujście,
co w dalszej perspektywie otwiera możliwość zmiany wizerunku Łasztowni i całego Śródodrza. Okazało się, że o planie budowy tam chłodni wszyscy wiedzieli, lecz nie wszyscy uświadamiali sobie jej rozmiary.
- Nie wiedziałem, jakie są faktycznie rozmiary chłodni - komentuje Zbigniew Zalewski, wiceprezydent Szczecina. - Jednak wiadomo o niej od dawna. Nawet została ujęta w planie operacyjnym nowej zabudowy
Łasztowni, gdzie obok funkcji przemysłowo-portowej wprowadza się instytucje komercyjne i użyteczności publicznej.
Szef "Gryfa" Krzysztof Derbiszewski przekonywał, że budowa chłodni nie kłóci się z
ambitnym planem dla Łasztowni. Potwierdził, że "Gryf" chce uczestniczyć w spółce, która zajmie się zagospodarowaniem terenu. Wniesie do niej np. posiadaną część gruntów.
Zalewski przekonał radnych,
że tylko przejęcie przez miasto na początek części terenów portowych pozwoli zmienić oblicze Śródodrza. Zabieg jest dla miasta kosztowny, bo w zamian za Starą Rzeźnię odda portowi "Gryf" dwa grunty
przy Krzywoustego i na osiedlu Kormoranów oraz dopłaci ponad pół miliona zł z tytułu różnicy w wartości. Z kolei przejęcie 51 tys. metrów kwadratowych nabrzeża Starówka oznacza przekazanie ZMPSiŚ siedmiu
działek w rożnych częściach portu i dopłatę prawie 5 mln zł.