IRENEUSZ Gowin został wybrany na nowego przewodniczącego rady pracowniczej Polskiej Żeglugi Morskiej. Będzie więc kierował ciałem
kontrolnym i opiniującym, które w przedsiębiorstwie państwowym, jakim jest PŻM, ma większą moc niż rada nadzorcza w spółce Skarbu Państwa.
Że tak jest, pokazał opór pracowników wobec zamiarów
komercjalizacji firmy przez Ministerstwo Skarbu Państwa za poprzedniego dyrektora. Rada wojowała także z MSP, właścicielem firmy, bo nie zgadzała się również z odwołaniem dyrektora ze stanowiska.
Ustępujący przewodniczący rady - kpt Mirosław Folta kierował nią przez dwie dwuletnie kadencje.
- Najważniejsze, że PŻM pozostała przedsiębiorstwem państwowym - cieszy się Folta. - Ważne jest także,
iż za mojej kadencji rozpoczęto prace nad ustawą o podatku tonażowym. To może być zaczyn do powrotu polskiej floty pod biało-czerwoną banderę.
Jego następca, kpt. Ireneusz Gowin został wybrany na szefa
rady pracowniczej na jej pierwszym posiedzeniu, które odbyło się po marcowych wyborach do rady pracowniczej XII kadencji. Wiceprzewodniczącymi zostali: kpt Danuta Barcikowska, Halina Hermann, kpt.
Waldemar Suszka. Rada liczy 25 członków, wśród których 7 to pracownicy lądowi, a 18 - morscy.
Ireneusz Gowin ma 51 lat. Ukończył szczecińską Wyższą Szkołę Morską i w 1979 r. rozpoczął pracę w PZM.
Pierwszym statkiem, już jako kapitan żeglugi wielkiej, dowodził w 1993 r. Ostatnio pracował na lądzie w dziale bezpieczeństwa i organizacji żeglugi PŻM.
- Dla nas pierwszą i najważniejszą sprawą jest
to, aby firma pozostała państwową. Bo taki status własnościowy gwarantuje jej trwanie - uważa. Rada pracownicza pod jego kierunkiem ma kontynuować działania z poprzedniej kadencji.
- Najważniejsze, aby
był spokój, bo jak będziemy spokojnie pracować, to firma będzie się stabilnie rozwijać. Jeśli chodzi o prawo, które by sprzyjało żegludze, to wciąż czekamy na cały pakiet ustaw, włącznie z ustawą
tonażową.
W PŻM oczekiwać też będą na ostateczne przegłosowanie zapisu w nowelizowanej ustawie, który wyłączy armatora z komercjalizacji.