OD kilku dni rybacy na Zalewie Szczecińskim łowili przede wszystkim sandacza. Z każdym dniem jest go więcej w sieciach, ale optymizm zakłóca
to, że już od dziś ta cenna ryba jest pod ochroną. Cenna, bo jej aktualna cena jest wysoka - 14 złotych za kilogram. I każda jej ilość jest wykupywana na pniu.
- Hurtownicy wzięliby od ręki kilka razy
więcej niż łowimy, bo popyt jest bardzo duży. Ale sandacza nie ma tak dużo jak przed kilku laty. Teraz jedna łódź przywozi z wody od 30 do 40 kilogramów - informuje Waldemar Jałukowicz, zastępca prezesa
spółki "Rybak" w Stepnicy.
Prawdziwy sezon połowowy na zalewie rozpocznie się jednak dopiero... w sierpniu, gdy miną okresy ochronne na różne gatunki ryb. Wtedy łowić będzie można nie tylko
sandacza, ale także równie cenionego okonia, szczupaka, leszcza.
Rybacy łowiący na Zalewie Szczecińskim wykorzystywali "do oporu" dobrą koniunkturę na sandacza, bo była to okazja do podreperowania
nadwątlonego przez zimę budżetu. Dlatego też wypływali "na wodę" także w okresie świąt Ale to dla nich nie pierwszyzna
Przy okazji połowów sandacza do sieci wpadały od czasu do czasu cenione przez
smakoszy miętusy i sieje. Wpadają do nich również większych rozmiarów leszcze.
- Gdy jest sezon na sandacza, to chcemy go maksymalnie wykorzystać. Dlatego nastawiamy się wyłącznie na ten gatunek ryby i
nie przywozimy na ląd wszędobylskich płotek. One są zbyt małe i swobodnie przepływają przez duże oczka sieci - tłumaczą rybacy.
Warto przy okazji dodać, że mimo intensywnego połowu sandacza ruch w
stepnickim porcie był niewielki. A to dlatego, że korzysta z niego już zaledwie 12 rybaków, dysponujących 10 łodziami. W ciągu ostatnich lat z tego pięknego, ale trudnego zawodu, zrezygnowało ta aż 22
rybaków...