Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Rydzyk z cudzego talerza

Nie, 2006-04-18

Telewizje ogłosiły uroczyście o sensacyjnym odkryciu "Gazety Wyborczej": Radio Maryja inwestowało kasę ze zbiórki na ratowanie Stoczni Gdańskiej w spółki giełdowe. Tygodnik "NIE" te same giełdowe operacje ojca Tadeusza Rydzyka opisał pod koniec roku 2002. O brzasku dziennikarz śledczy czai się za klasztornym murem. Wreszcie ojciec Jan Król, kasjer Rydzyjka, wychodzi ukradkiem z klauzury. Niesie reklamówki, w których szeleszczą pieniądze i świadectwa udziałowe przekazane przez nosicielki moherowych beretów. Mnich pędzi wypasioną limuzyną, dziennikarz za nim. Czy ksiądz wyskoczył do kasyna, a może na partię pokerka? Maybach zakonu żebraczego zatrzymuje się przed biurem maklerskim. A więc ojciec Król będzie się hazardował na giełdzie. Jeszcze kilka kroków tym tropem i żmudne śledztwo dziennikarskie wieńczy czołówka w "Gazecie Wyborczej". Tak oto studentki i studenci dziennikarstwa wyobrażają sobie dziennikarstwo śledcze. W rzeczywistości dziennikarz śledczy przychodzi do redakcji, rozsiada się w skórzanym fotelu, strzela sobie kawę ze śmietanką, jeśli wola, i odpala komputer. Kwadrans lub dwa (jeśli jest szczególnie pilny) studiuje archiwalne numery innych gazet lub czasopism. Z tego, co przeczytał i zrozumiał (lub nie zrozumiał), w kolejny kwadrans płodzi aferalny artykuł, który ląduje na pierwszej stronie gazety. Zakup akcji ESPEBEPE przez związanych z Radiem Maryja i prowincją zakonu redemptorystów ojca Jana Króla (25,43 proc), Aleksandra Rostockiego (9,28 proc.) i Lidię Kochanowicz- Mańk (5,6 proc.) opisaliśmy w szczegółach w roku 2002. Zarzuciliśmy wówczas redemptorystom i Radiu Maryja, że orżnęli skarb państwa, że sprzeniewierzyli środki pochodzące ze zbiórki społecznej i spółkowali z podejrzanym towarzystwem. Powiadomiliśmy o tym odpowiednie organy, w tym prokuraturę. Uznaliśmy, że po raz pierwszy udało się złapać Radio Maryja na oczywistym przestępstwie. Rządząca wówczas lewica nasz donos kompletnie zignorowała. Tak samo zachowały się organa ścigania. Prokuratura umorzyła śledztwo wobec niestwierdzenia osoby poszkodowanej (sic!). Mechanizm był następujący: Dysponujące szmalem Radia Maryja trzy wcześniej wymienione osoby kupowały akcje szczecińskiego holdingu budowlanego ESPEBEPE S.A. Gdy zabrakło środków pochodzących prawdopodobnie ze zbiórki na ratowanie Stoczni Gdańskiej, sięgnięto po kredyt. Polski Kredyt Bank (PKB) pożyczył na ten cel 4,4 mln zł. Dzięki przejęciu pakietu kontrolnego ludzie Rydzyka obsadzili władze szczecińskiej spółki. Inwestycja okazała się jednak niewypałem, ESPEBEPE utraciło płynność finansową i najpierw zaczęło dołować na giełdzie (akcje kupione przez radiomaryjnych za 9 zł spadły do 10 gr), by na koniec zbankrutować. Dług wobec Polskiego Kredyt Banku wykupiła za 1,86 mln zł kolejowa spółka Polkombi, by tego samego dnia odsprzedać wierzytelność Radiu Maryja za równe 2 mln zł. To wszystko można było przeczytać trzy i pół roku temu w "NIE" i w zeszłym tygodniu w "Gazecie Wyborczej". Z tą różnicą, że dziennikarze "Wyborczej" opisali sprawę po łebkach, nie dokumentując niczego ("NIE" np. zamieściło kopie przelewów bankowych z konta Radia Maryja na konto Polkombi i z konta Polkombi na konto PKB) i nie precyzując, w którym miejscu Rydzyjko złamało prawo. I oczywiście nie wspominając ani słowem, że sprawę znacznie wcześniej opisał tygodnik "NIE".
 
Andrzej Rozenek
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl