Sprzedana przez Żeglugę Świnoujską prywatnemu armatorowi "Regina" wbrew zapowiedziom nie powróci w tym
sezonie turystycznym do świnoujskiego portu. Zaplanowane przez właściciela stoczniowe prace nad ustylizowaniem dawnego promu pasażerskiego na XVII-wieczny statek jeszcze się nie rozpoczęły.
Słupski armator Sławomir Gojdź kupił jesienią ubiegłego roku od Żeglugi Świnoujskiej ostatni z serii promów pasażerskich PP 120, które w Świnoujściu zwane były pieszczotliwie "fafikami". ŻŚ
sprzedała wysłużoną jednostkę za 50 tys. zł bowiem "Regina" przynosiła świnoujskiemu armatorowi straty. Wymagała odnowienia dokumentów bezpieczeństwa i kosztownego remontu w doku.
- Z łajby zrobię
stylową jednostkę - zapowiedział jesienią zeszłego roku słupski armator.
Według ogłoszonych wtedy planów, "Regina" miała zostać za około 500 tys. zł gruntownie przebudowana i ustylizowana na XVII-
wieczny statek. Dziś słupski armator swoje zamiary podtrzymuje. Przyznaje jednak, że ich realizacja się opóźni.
- Obecnie prowadzimy na stoczni przebudowę większej jednostki, która pływać ma w Ustce.
Gdy się ona zakończy, będziemy mogli rozpocząć prace przy"Reginie". Oceniam, że będzie ona gotowa w przyszłym sezonie - powiedział Sławomir Gojdź.
Jak dodaje słupski armator, nie oznacza to, że
żadna jego jednostka nie pojawi się latem na Zachodnim Wybrzeżu. Do Świnoujścia i Międzyzdrojów zawijać ma mianowicie inny należący do niego ustylizowany statek wycieczkowy - "Unicus".