Rozmowa z Jerzym Czartowskim, prezesem zarządu Gdynia Container Terminal
- W połowie marca ub.r. Hutchison Port
Holdings poinformował o przejęciu akcji byłego Wolnego Obszaru Gospodarczego SA i zmianie nazwy spółki na Gdynia Container Terminal SA. Co wydarzyło się od tego czasu?
- Przede wszystkim, obszar byłego
WOG musiał zostać poddany gruntownym zmianom, przystosowującym go do operacji przeładunkowych kontenerów. Wyburzyliśmy szereg budynków oraz innych obiektów na nabrzeżu i w jego pobliżu, w celu uzyskania
miejsca pod place kontenerowe. Gruntownie prze budowaliśmy ponad 100 m odcinek nabrzeża Bułgarskiego, tak że obecnie ponad połowa jest w pełni przystosowana do przeładunków kontenerów. Na powierzchni ok.
40 tys. m2 powstały place do wysokiego składowania kontenerów (w pięciu warstwach). Gruntowny remont i modernizację przeszła ul. Gołębia, będąca technologiczną drogą dojazdową do terminalu, od strony ul.
Janka Wiśniewskiego. Powstał kompleks bramowy, wraz z pełnym wyposażeniem, w tym urządzeniami do kontroli radiometrycznej ładunków. Zbudowano tymczasowy terminal kolejowy. Również budynek biurowy został
zmodernizowany i przystosowany do potrzeb naszych klientów, służb granicznych oraz pracowników GCT.
- Co jeszcze uległo zmianie w dawnym WOG?
Roboty budowlane to tylko część naszych wyzwań,
związanych z przekształcaniem spółki stoczniowej w profesjonalny terminal kontenerowy. Oprócz innych, oczywistych i widocznych na zewnątrz działań, takich jak zakup i instalacja sprzętu do przeładunku
kontenerów (suwnica nabrzeżowa, żuraw samojezdny, suwnice placowe, reach stackery oraz ciągniki i naczepy terminalowe), prowadziliśmy szkolenia dla operatorów sprzętu oraz innych pracowników. Dotyczyły
one zarówno osób z załogi byłego WOG, którym należało umożliwić zdobycie nowych kwalifikacji, jak i pracowników nowo przyjmowanych. Ponadto, wspólnie z Hutchison Port Holdings, prowadziliśmy dostosowanie
informatycznego systemu zarządzania terminalem do warunków lokalnych. Dzięki temu, ten nowoczesny system terminalowy, o nazwie nGen, opracowany przez HPH, już wkrótce zapewni sprawne funkcjonowanie
terminalu i ułatwi współpracę pomiędzy GCT a naszymi klientami i służbami granicznymi. Gruntownie zmodyfikowana została też organizacja samej spółki.
- Kiedy terminal rozpocznie działalność?
Zważywszy, że pierwszą fazę I etapu budowy zakończyliśmy w grudniu ub.r, a niedawno uzyskaliśmy pozwolenie na użytkowanie terminalu, zamierzamy rozpocząć działalność od połowy marca br. Obecnie trwają
negocjacje z potencjalnymi klientami, zainteresowanymi korzystaniem z usług GCT. Pomimo mroźnej zimy, oczekujemy, iż wykonawca zakończy wszystkie prace pierwszego etapu budowy pod koniec kwietnia. Nie
przeszkodzi to nam jednak w rozpoczęciu eksploatacji.
- Jakie macie plany na przyszłość?
- Generalnie, nasza strategia polega na stopniowym rozwijaniu zdolności przeładunkowej, wyprzedzającym
potrzeby rynku jedynie o krok. Nie zamierzamy tworzyć zbędnej zdolności przeładunkowej, która nie będzie służyć nikomu. Mogę jedynie dodać, że drugi etap budowy terminalu, który podwoi nasze zdolności
przeładunkowe, jest planowany na lata 2006-2007. Dalszy rozwój uzależniony będzie od rozwoju rynku przewozów kontenerowych w naszym regionie i będzie się odbywał zarówno w oparciu o tereny będące w
wieczystym użytkowaniu GCT, jak i grunty sąsiadujące. Jestem optymistą, jeżeli chodzi o naszą przyszłość oraz rozwój portu gdyńskiego. Wzrost przewozów kontenerowych w Polsce i na Bałtyku, w połączeniu z
możliwością przejęcia części ładunków przewożonych do portów bazowych Morza Północnego drogą lądową, zapewni nam i naszym sąsiadom w Basenie VIII wystarczająco dużo pracy w najbliższych latach.