Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Fuszerka bez gwarancji

Kurier Szczeciński, 2006-03-08
Minimum ćwierć miliona złotych kosztować będzie naprawa sypiącego się mostu nad Parnicą w Szczecinie. Przeprawa ma zaledwie trzy lata, a już (ze względów bezpieczeństwa) trzeba było ją zamknąć nie wiadomo na jak długo. Naukowcy z Politechniki Szczecińskiej twierdzą jednak, że przynajmniej na kilka miesięcy. Z ekspertyzy wykonanej przez dr.. inż. Janusza Hołowatego z Katedry Dróg i Mostów PS wynika, że uszkodzona jest skrzynia balastowa przęsła mostu. Jest na niej kilka pęknięć. Mają prawie 2 cm szerokości. Najdłuższa rysa ciągnie się wzdłuż całej skrzyni, czyli około 7 m. I wciąż się powiększa. Gdyby władze miasta nie zdecydowały się na wstrzymanie ruchu, most mógłby się odkształcić. - Nie wiadomo, co by się mogło dalej stać - twierdzi dr Hołowaty. - W takich sytuacjach uszkodzenia postępują lawinowo. Dowiedzieliśmy się, że naprawa nie będzie skomplikowana. Problem w tym, że potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Wiąże się to z zamknięciem ruchu - nitki wjazdowej na przeprawę w kierunku portu i stoczni remontowej. Poza tym remont ten miasto będzie musiało wykonać za własne pieniądze - minął już bowiem okres gwarancyjny. - Zwykle na takie inwestycje daje się przynajmniej 3 lata gwarancji - twierdzi naukowiec Politechniki Szczecińskiej. - Moim zdaniem, rok to zdecydowanie za krótko. - Most był współfinansowany przez Bank Światowy, który zażyczył sobie taki, a nie inny czas gwarancyjny - tłumaczy powody ustalenia tak krótkiego okresu gwarancyjnego Magdalena Wysznacka z Urzędu Miasta. Choć nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztować naprawa - miasto jest na razie w fazie przygotowywania kosztorysu - to będzie prawdopodobnie sfinansowana z budżetu miasta. Ocenia się, że całość (łącznie z projektem) będzie kosztować nie mniej niż 250 tys. zł. Żeby nie doszło do tragedii, prace trzeba wykonać jak najszybciej. Uszkodzony balast 60-metrowego przęsła łącznikowego wciąż się obsuwa. Istnieje niebezpieczeństwo, że w końcu nie wytrzyma, rozkruszy się i spadnie. - Trudno powiedzieć, jaka jest przyczyna pęknięcia - przyznaje Janusz Hołowaty. - Będziemy to wiedzieć dopiero wtedy, gdy rozbiorą balast. Z rysunków, które otrzymaliśmy, trudno coś wyczytać, bo niewiele na nich jest. Wykonawcy ekspertyzy nie mają pełnej dokumentacji - prawdopodobnie z powodu powstałych już w trakcie budowy zmian projektów. Naukowcy zwracają uwagę, że wjazd do portu zbudowano z myślą o mającej później powstać magistrali Nowogdańskiej. Most ma być w przyszłości przebudowany. Z tego powodu, ich zdaniem, konstrukcja jego przęseł jest zbyt lekka. Wiadomo, że pierwsze pęknięcia na balastach zauważono już 3 lata temu - tuż po oddaniu przeprawy do użytku. Były doraźnie naprawiane, ale rysy wciąż się powiększają. Dziś jest tak niebezpiecznie, iż trzeba było most zamknąć. 170-tonowy balast wymaga solidnej naprawy.
 
Leszek Wójcik
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl