Na rynku klasyfikacji i nadzoru gazowców LNG najsilniejsze są: brytyjski Lloyd's Register, norweski Det
Norske Veritas, francuski Bureau Veritas i japoński Nikkon Kaiji Kyokai (NK). Przoduje zdecydowanie Lloyd's Register (LR), który ma największe doświadczenie z wieloma różnymi systemami zbiorników LNG.
LR klasyfikował m.in. statek, który, jako pierwszy w historii, otrzymał notację klasy "zbiornikowiec do gazu płynnego". Firma ma także szerokie doświadczenie w nadzorach lądowych instalacji LNG - np.
terminali portowych.
Wśród lądowych terminali certyfikowanych przez Lloyd's Register można wymienić: Revithoussa LNG Terminal w Grecji, Hammerfest LNG i LPG Terminale oraz zbiorniki kondensacyjne w
Norwegii czy Bearhead LNG Terminal w Nowej Szkocji, w Kanadzie.
Z obecnej floty 191 gazowców LNG, aż 70 klasyfikowanych jest przez LR, co stanowi 37%. Pozostałe jednostki klasyfikowane są przez:
amerykańskie ABS - 31 statków, Bureau Veritas - 28, Det Norske Veritas -23 i Nippon Kaiji Kyokai - 36. Z kolei wśród 143 zamówionych gazowców LNG, aż 39 jednostek (27% wszystkich zamówień) klasyfikowanych
będzie przez brytyjskie towarzystwo. Kolejnych 30 jednostek otrzyma klasę ABS, 10 - BV, 26 - DNV i 7 - NK.
Amerykanie z ABS zdobyli część rynku zapewne dlatego, że - szczególnie we wcześniejszym
okresie - armatorzy z USA stanowili dużą siłę na rynku przewozów LNG, a amerykańskie koncerny energetyczne należą do największych producentów i importerów skroplonego gazu.
Z kolei Det Norske Veritas
ma na rynku znaczącą pozycję, po części dzięki temu, że towarzyszyło powstaniu i rozwojowi norweskiego patentu na kuliste zbiorniki LNG - systemu Moss Rosenberg. Do niedawna był to najpowszechniej
stosowany system zbiorników na dużych gazowcach. Badania nad zbiornikami sferycznymi prowadzone były przez DNV już w latach 60.
Norweskie towarzystwo zajmuje się klasyfikacją gazowców LNG od wielu lat.
DNV ma też duże doświadczenie w nadzorowaniu gazowych instalacji lądowych, łącznie z terminalami. Towarzystwo prowadziło też nadzór i klasyfikację gazowców budowanych przed laty w Polsce, jednak innego
typu - LPG.
Bureau Veritas towarzyszyło narodzinom francuskiego systemu zbiorników membranowych GTT, stosowanego początkowo tylko w stoczniach francuskich - La Ciotat i Chantiers de l' Atlantique.
Natomiast znacząca pozycja NK nie dziwi, jeśli wspomni się duży udział stoczni japońskich w budowie, a armatorów z tego kraju - w eksploatacji, gazowców LNG.
Większość przedstawicieli towarzystw
klasyfikacyjnych, do których zwróciliśmy się o opinię na temat gotowości stoczni polskich (w praktyce chodzi tu w zasadzie jedynie o Stocznię Gdynia), zastrzegało się, że niedopuszczalne jest, aby
towarzystwa klasyfikacyjne komentowały możliwości, czy przygotowanie stoczni do prowadzenia takich czy innych projektów.
Andrzej Józefiak, surveyor-in-charge Lloyd's Register w Gdańsku, przyznał
jedynie, że wszystko, co można powiedzieć w sprawie budowy gazowców LNG w Polsce, to to, iż niewątpliwie Stocznia Gdynia ma potencjalne możliwości. W podobnym, ogólnym tonie, wypowiadał się Dariusz
Boryszewski przedstawiciel Lloyd's Register z londyńskiego działu konstrukcji okrętowych.
Natomiast, zdaniem Michała Bagniewskiego, district managera Det Norske Veritas ze Szczecina, polskie
stocznie są w stanie budować gazowce LNG. Dotychczasowe doświadczenia Stoczni Gdynia, związane z budową jednostek LPG oraz chemikaliowców, wskazują, że mogłyby tam powstać również gazowce LNG. Zarówno
przygotowanie biura projektowego, jak i nadzoru jakościowego wskazuje, że nie byłoby to zadanie ponad możliwości stoczni.
- Warto też wspomnieć o doświadczeniu zakładu w budowie kadłubów ze stali
niskotemperaturowej, w spawaniu rurociągów ze stali kwasoodpornej, izolowaniu systemów ładunkowych, a także instalowaniu rozbudowanych, komputerowych systemów nadzoru i automatyki. Niezbędne są jednak
nakłady inwestycyjne na nowe technologie oraz szkolenie personelu - podkreśla M. Bagniewski.
Być może, celowe byłoby, w początkowym okresie budowy, korzystanie z konsultacji doświadczonego armatora,
lub firmy doradczej zajmującej się technologiami LNG. Skróciłoby to okres projektowy i rozruch technologiczny.