Szczecińska Prokuratura Rejonowa zajmie się sprawą tragicznego w skutkach wypadku, jakiemu ulegli Polacy w
norweskiej stoczni.
Jak informowaliśmy, w poniedziałek w stoczni Havyard Leirvik jeden z polskich pracowników stracił przytomność w zbiorniku remontowanego statku, w którym było zbyt mało tlenu. Na
pomoc pospieszyli mu dwaj koledzy, którzy jednak także stracili przytomność. Podjęto akcję ratunkową, ale jednego z Polaków nie udało się uratować i zmarł. Pozostałych w stanie krytycznym przewieziono do
szpitala.
- Prokuratura będzie wyjaśniać okoliczności wypadku, któremu ulegli stoczniowcy zatrudnieni przez szczecińskie biuro spółki Genfer Lloyd - poinformowała nas prokurator Małgorzata
Wojciechowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Będzie też wyjaśniany wątek związany z instrukcją BHP. Jak bowiem poinformowały norweskie media, instrukcje bezpieczeństwa pracy
miały być opracowane w tej stoczni tylko po norwesku, a najważniejsze punkty przetłumaczono jedynie na angielski i rosyjski. - Kierowani do pracy za granicą pracownicy powinni być zapoznani z taką
instrukcją przez wyznaczoną do tego osobę - mówi prok. Wojciechowicz.