Ponad 700 tys. zł strat przyniosła w ub.r. Aukcja Rybna w Ustce. Wynik jest i tak lepszy niż w 2004 r. kiedy to strata
wyniosła prawie 2 mln zł. Zdaniem Macieja Jabłońskiego, prezesa aukcji, potrzeba jeszcze ok. 2 lat, aby firma zaczęła normalnie funkcjonować.
W Ustce zebrały się dwie komisje Pomorskiego Urzędu
Marszałkowskiego: Rolnictwa, Gospodarki Żywnościowej i Rozwoju Obszarów Wiejskich oraz Strategii Rozwoju i Polityki Przestrzennej. Radni chcieli sprawdzić jak działa spółka dofinansowywana przez samorząd
województwa.
Kazimierz Wojnicz, prezes Krajowej Izby Producentów Ryb, podkreślił, że aukcja jest rybakom potrzebna, zwłaszcza, ze uzyskują dobrą cenę za ryby. W listopadzie ub.r. udało się tam sprzedać
150 t dorszy. Tyle wystarczy, aby firma utrzymała się i nie przynosiła strat. Jednak przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Przetwórców Ryb uważają, że ceny na aukcji są za wysokie i bardziej opłaca im
się sprowadzać dorsze ze Szwecji. Podkreślali też, że potrzebna jest zmiana w zarządzaniu firmą oraz bardziej elastyczne godziny sprzedaży.