Unia Europejska usunęła niektóre restrykcje, które w 2005 r. utrudniały życie rybakom. Polska uzyskała np. wyższą
kwotę połowową dorszy, niż wcześniej zakładano. Decyzje zapadły podczas obrad ministrów ds. rolnictwa i rybołówstwa (21 grudnia ub.r.).
Zgodnie z postulatami Polski, podwyższono limit dorszowy dla
naszej flotylli z ponad 13 tys. t, do nieco ponad 15 tys. t. Utrzymano jednak krytykowany przez polskich rybaków podział łowisk Bałtyku, na zachodnie i wschodnie. Niemal cała kwota przyznana Polsce
znajduje się w uboższej części wschodniej. Okres ochrony dorszy na tych łowiskach ustalono od 15 czerwca do 14 września, plus 27 dni wybranych przez nasz kraj w innych częściach roku (np. weekendy). W
części zachodniej ochrona trwa 2 miesiące (marzec i kwiecień), plus 30 dni w innych porach roku.
Uwzględniono też niektóre postulaty Polski, korzystne dla rybołówstwa przybrzeżnego. Jednostki rybackie
do 12 m długości, w okresie ochrony dorsza, mogą łowić sprzętem stawnym (zakotwiczonym) ryby płaskie i zabierać na pokład (to nowość!) dorsze z przyłowu. Siatki do połowu ryb płaskich muszą mieć oczka
minimum 110 mm.
Bez zmian pozostał limit połowowy śledzi - 33,8 tys. t, z czego 5,8 t na łowiskach zachodnich. Kwotę połowową szprotów zmniejszono ze 141 tys t. do 127 tys. t. UE zgodziła się również
na połowy dorsza, późną jesienią 2006 r., na zamkniętych
w ub.r. akwenach: na Zatoce Gdańskiej, Głębi Bornholmskiej i Głębi Gotlandzkiej.