W PRZYSZŁYM tygodniu, 8 lutego, planowane jest podpisanie listu intencyjnego w sprawie budowy gazoportu
pomiędzy Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem a Zarządem Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Ten krok będzie jedynie oznaczał, że PGNiG poważnie rozważa lokalizację terminalu w Świnoujściu -
podobnie zresztą jak i w Gdańsku.
-Treść listu intencyjnego będzie oczywiście poufna - mówi Dariusz Rutkowski, prezes portów. - Dokument będzie dotyczył prawnego uregulowania sposobu współpracy między
zarządem portów a PGNiG w okresie przygotowań do inwestycji.
W liście intencyjnym ma być min. szczegółowo określony sposób przygotowania materiałów, terminy ich przesyłania itp. W ten sposób zostanie
wyeliminowany chaos, także medialny.
-Podczas mojej wizyty w Warszawie ustaliliśmy, że trzeba wszystko uporządkować - potwierdza Rutkowski.
Port będzie współpracował z firmą konsultingową, która
zostanie wyłoniona do końca lutego przez PGNiG w przetargu. Będzie ona opracowywać studium wykonalności inwestycji. Prawdopodobnie będzie to podmiot zagraniczny, gdyż w Polsce nie były dotychczas budowane
terminale skroplonego gazu ziemnego, więc nie ma odpowiednich doświadczeń.
- Uważam, że decyzja o lokalizacji terminalu może powstać wyłącznie po pełnej analizie studium wykonalności. Każda wcześniej
podjęta decyzja obarczona będzie zbyt dużym błędem - podkreśla Rutkowski.
Swoją pracę wykonują też służby podległe wojewodzie - Wydział Ochrony Środowiska i Wojewódzki Konserwator Przyrody. Jak się
dowiedzieliśmy, ze wstępnych ustaleń tych służb wynika, że zarówno przepisy dotyczące ochrony parków narodowych, jak i zapisy dokumentu Natura 2000 nie przeszkadzają w lokalizacji gazoportu po wschodniej
stronie od wejścia do portu w Świnoujściu. Ten argument próbuje tymczasem wykorzystać lobby gdańskie, które chciałoby, żeby terminal LNG został umiejscowiony w Porcie Północnym. W piątek w sprawie
ekspertyz przyrodniczych ma się odbyć spotkanie u wojewody.