RYBACY podsumowali pierwsze sto dni rządów PiS-owskiego gabinetu premiera Kazimierza Marcinkiewicza w dziedzinie
rybołówstwa. Ta "studniówkowa" ocena nie wypada korzystnie dla nowej administracji. Lista grzechów prawicowego rządu popełnionych w branży rybołówstwa jest długa i dla armatorów bardzo bolesna.
Rybacy zarzucają resortowi rolnictwa i ministrowi Krzysztofowi Jurgielowi przede wszystkim kiepski poziom zabiegania o polski interes na forum Komisji Europejskiej. Wymieniają m.in. fiasko rozmów na
temat zniesienia zakazu połowów łososi (zacznie obowiązywać po 1 stycznia 2008 roku), wydłużenie wbrew ustaleniom Komisji Bałtyckiej okresów ochronnych na dorsze, wprowadzenie zakazu trałowego połowów
fląder w czasie okresu ochronnego dorszy. Takie ustalenia mogą sprawić, że firmy rybackie będą wkrótce masowo bankrutować.
Rząd, mimo obietnic składanych podczas kampanii wyborczej, nie rozpoczął prac
nad rozwiązaniem kwestii wypłat armatorom rekompensat za postoje w okresach ochronnych. "Dwóję" od organizacji rybackich otrzymał także dyrektor departamentu rybołówstwa w resorcie rolnictwa Grzegorz
Łukasiewicz, który złamał zawarte porozumienia.
- 27 stycznia na spotkaniu we Władysławowie ustalono wspólnie kryteria wyznaczania dodatkowych bezpołowowych dni na Bałtyku, a już w poniedziałek 30
stycznia dyrektor Łukasiewicz przedstawił Unii Europejskiej inne reguły - wyjaśnia Bogdan Waniewski, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich. Rybacy mają pretensje do rządu, że nie zabiegał o taki
udział Polski w unijnych kwotach połowowych, jaki zapisano w traktacie akcesyjnym.
Rybacy podejrzewają polską administrację o chęć wyeliminowania rybołówstwa morskiego i zastąpienia go importem ryb
oraz hodowlą ryb śródlądowych. - Prace nad nowelizacją ustawy o rybołówstwie nie zostały podjęte, ponieważ według naszych informacji dyrektor departamentu jest zajęły przede wszystkim pracami nad obroną
własnego stołka - uważa Ryszard Klimczak, prezes organizacji producenckiej.
Problemami tymi interesował się były wojewoda zachodniopomorski, który spotkał się niedawno z rybakami i obiecał zaprosić
premiera do Szczecina, by o sprawach drażliwych dyskutować rzeczowo we właściwym gronie.