Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Po proteście dokerów

Kurier Szczeciński, 2006-01-18
Dziś europosłowie zadecydują, czy marynarze będą mogli przeładowywać w portach statki. Portowcy mają nadzieję, że dyrektywa o liberalizacji usług portowych zostanie w głosowaniu odrzucona. Przedwczoraj przed gmachem Parlamentu Europejskiego w Strasburgu policja musiała użyć armatek wodnych i gazów łzawiących, gdy na budynek poleciały petardy, butelki i kamienie, w efekcie czego wyleciały szyby. W marszu ulicami francuskiego miasta wraz z siedmioma tysiącami dokerów z portów Wspólnoty przemaszerowało ponad 40 Polaków, z czego połowa ze Szczecina i Świnoujścia. - W imieniu polskich manifestantów uczestniczyłem w spotkaniu z członkami Parlamentu Europejskiego. Byli to przedstawiciele z frakcji socjalistycznej i Zielonych - poinformował wczoraj Adam Mazurkiewicz, szczeciński inspektor Międzynarodowej Federacji Transportowców. - Jednak europosłowie z tych frakcji są z natury rzeczy za nami. Zadeklarowali całkowite poparcie. Poinformowali nas również, że istnieje poważny rozłam we frakcjach konserwatywnej i liberalnej Parlamentu Europejskiego. Przeciw dyrektywie portowej są np.: brytyjscy konserwatyści i tamtejsza partia pracy, francuscy konserwatyści i liberałowie, niemieccy chadecy i liberałowie. - Daje więc to obraz kompletnego rozłamu - mówi inspektor Mazurkiewicz. - Myślę, że w czasie poniedziałkowej manifestacji europarlamentarzyści wysłuchali naszych argumentów i Komisja Europejska straciła ostatni przyczółek. Straciła nawet poparcie Stowarzyszenia Armatorów Unii Europejskiej. Tydzień przed demonstracją napisali oni pismo do KE z prośbą o wycofanie dyrektywy - dodaje inspektor ITF. Uważa on, że w tej sytuacji dyrektywa jest bezprzedmiotowa: -Trudno mi sobie wyobrazić, żeby członkowie parlamentu wywodzący się z jakichś społeczności zagłosowali za projektem, który jest całkowicie antyspołeczny. Komisja może sobie na to pozwolić, bo to urzędnicy. Ale, żeby za dyrektywą zagłosowali politycy - nie sądzę. Czekamy więc z nadzieją i w napięciu na jutrzejsze głosowanie - mówi Mazurkiewicz. Opinię tę potwierdzają informacje ze Strasburga, gdzie większość frakcji politycznych krytycznie wczoraj oceniła projekt liberalizacji usług portowych. Padły zapowiedzi odrzucenia nowego prawa. - Źle się stało, że projekt zaproponowano, mimo braku poparcia społecznego i odrzucenia go przez PE poprzedniej kadencji, bez podania przekonywających dowodów słuszności takiej regulacji - stwierdził Bogusław Liberadzki (SLD), polski europoseł. Z kolei eurodeputowany Stanisław Jałowiecki (PO), nazwał projekt w rozmowie z PAP "legislacyjnym bublem", który w przyszłości groziłby Polsce redukcją liczby dokerów. Jeśli zaś chodzi o gmach PE, to wybito ok. 200 m kw. szyb, a rannych zostało 12 policjantów, w tym jeden poważnie.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl