Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Pretendenci do gazoportu

Kurier Szczeciński, 2006-01-13

Czy Świnoujście jest najlepszym miejscem na budowę morskiego terminala odbioru z importu skroplonego gazu ziemnego (LNG)? Na temat gazoportu w redakcji "Kuriera" dyskutują: wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz, prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście Dariusz Rutkowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie Piotr Nowakowski, prezes Żeglugi Polskiej SA (spółka PŻM) Sławomir Bałazy, redaktor naczelny "Kuriera" Andrzej Łapkiewicz. Andrzej Łapkiewicz: - W naszym województwie zawiązuje się lobby na rzecz powstania w Świnoujściu gazo-portu. Mam nadzieję, że nasza debata stanie się forum do wyartykułowania argumentów za inwestycją. Robert Krupowicz: - Chciałbym, żeby dyskusja była prowadzona w intencji zmarłego pana Romana Pomianowskiego, którego dziś będziemy żegnać. Była to osoba niezwykle zaangażowana w prace koncepcyjne związane z budową tego terminalu. Dlaczego gazoport jest tak ważny dla regionu? Robert Krupowicz: - Bo mamy do czynienia z jedną z nielicznych inwestycji strategicznych o charakterze państwowym, która ma szansę realizacji w województwie zachodniopomorskim. Przypomnę, że nie cierpimy na nadmiar takich przedsięwzięć. Uważam, że tego typu inwestycja jest też mocno państwowotwórczą, ponieważ podnosi rangę regionu w koncepcji politycznej całego kraju - pomijając już wszystkie aspekty natury ekonomicznej. Czym jest terminal dla gminy Świnoujście? Janusz Żmurkiewicz: - Władze samorządowe gminy Świnoujście są zdecydowanie za realizacją tej inwestycji. Zostało to wyrażone znacznie wcześniej przeze mnie, a we wtorek Rada Miasta wypowiedziała się po raz drugi w sposób jednoznaczny i niepodlegający dyskusji, biorąc pod uwagę, że jest to interes miasta, województwa i kraju. Świnoujście ma najbardziej korzystną lokalizację i o tym powinni zadecydować nie politycy, a eksperci i mam nadzieję, że to potwierdzą. Dla Świnoujścia ważne jest również, że ranga portu zdecydowanie wzrośnie. Przy zagrożeniach ze strony Gdańska w zakresie np. przeładunków rudy, trzeba robić wszystko, aby powstały kolejne nabrzeża czy terminale umożliwiające zwiększenie przeładunków również w Świnoujściu. Inwestycja to także dodatkowe miejsca pracy i wpływy do budżetu. Czy gazoport zagraża turystyce? J. Żmurkiewicz: - We wtorek na sesji zaprezentowaliśmy radzie krótki film pokazujący, czym jest płynny gaz, jakie stwarza zagrożenie, bo na ten temat krąży wiele mitów. Film uzmysłowił radnym i mieszkańcom - poprzez telewizję - kwestię takich instalacji. Oczywiście nie rozwiązało to obaw do końca, ale z tego co zaobserwowałem na sesji, są to głosy pojedyncze. Także w korespondencji od mieszkańców otrzymanej po pierwszych artykułach na ten temat, zauważyłem, że zdecydowana większość popiera tego typu inwestycje i nie podziela obaw, że zaszkodzi ona drugiej funkcji, która dominuje w Świnoujściu, czyli uzdrowisku i turystyce. Szeroki kanał oddzielający wyspy Uznam i Wolin sprawia, że te dwie funkcje sobie nie szkodzą, na co wskazują też plany zagospodarowania poszczególnych dzielnic. Dysponujemy takim planem dla dzielnicy Warszów, gdzie wpisany jest ten terminal. Gdyby przyszedł inwestor i wystąpił do mnie z wnioskiem o warunki zabudowy, to ja musiałbym mu wydać decyzję pozytywną. Dziś trzeba tylko przekonać mieszkańców Warszowa, że dla nich gazoport nie będzie stanowił zagrożenia. Dysponujemy też planem zagospodarowania dzielnicy uzdrowiskowej, który niedługo będzie zatwierdzany i tam funkcja uzdrowiskowa jest zachowana. Dlaczego Świnoujście a nie Gdańsk? Piotr Nowakowski: - Bo może w końcu coś w kraju dla Zachodniopomorskiego. Głównym celem jest dywersyfikacja źródeł energii. Zwróćmy uwagę, że Trójmiasto to baza paliw, a więc ruch dużych jednostek, które tam wchodzą załadowane niebezpiecznymi ładunkami. Natomiast jeśli chodzi o Szczecin- Świnoujście, to droga wodna jest bardzo mało obciążona. Dodam, że jeśli chodzi o ruty (trasy morskie - red.), którymi przemieszczają się tankowce, to w grę wchodzi nie tylko Trójmiasto. Dalej są jeszcze porty fińskie, rosyjskie. Przypomnę, że słynny tankowiec "Prestige", który pękł na Atlantyku, wyszedł tamtymi rutami z Bałtyku. Z tymi rutami agendy UE nie uporały się do dzisiaj. Może by więc dociążyć rutę biegnącą do Świnoujścia. Dodam jeszcze, że gazoport w Świnoujściu to także rozdzielenie instalacji w celu poprawy bezpieczeństwa. Nie pchajmy gazu w tamte terminale paliwowe. Na świecie, jeśli można, te dwie funkcje się oddziela. Dariusz Rutkowski: - Obok podejścia strategicznego, nie możemy też zapomnieć o interesie regionu. Terminal może uruchomić reakcję łańcuchową - przyciągnąć do regionu np. potentatów z branży energetycznej, zainteresowanych miejscami, w których powstają takie inwestycje. To również pole dla rozwoju kadry naukowej, powstania nowych specjalizacji na szczecińskich uczelniach. Kto wie, czy gazoport nie stałby się zaczynem do szerszego spojrzenia na problem bezpieczeństwa energetycznego naszego regionu i stworzenia opartego na tym terminalu centrum logistycznego gazu. R. Krupowicz: - Z punktu widzenia interesu państwa, to sformułowanie pana dyrektora - a może coś dla Zachodniopomorskiego - jest bardzo uprawnione. Jeszcze raz podkreślę argument bezpieczeństwa; zbyt duże skoncentrowanie baz energetycznych w Trójmieście - petrochemia, naftoport, siarkopol, i ewentualnie gazoport. Ja nie chcę wywoływać jakichkolwiek demonów, ale pamiętajmy, co się niedawno zdarzyło w pobliżu Londynu. To nie jest nawet kwestia zagrożenia związanego z atakami terrorystycznymi - choć także - ale ryzyko jakichś samozapłonów czy wypadków losowych. Wyobraźmy sobie koncentrację pod Gdańskiem wszystkich baz energetycznych. Z drugiej strony absolutny "green field" w Świnoujściu, ze strefą przemysłową oddzieloną od innych funkcji miasta. Z punktu widzenia interesów państwa, baza w Świnoujściu to pełna dywersyfikacja dostaw i spełnienie kwestii bezpieczeństwa. Czy zdołamy się przebić? R. Krupowicz: - Nie demonizujmy siły lobbingu, metody uprawiania polityki, która w Polsce jest niezwykle charakterystyczna. Uwierzcie mi, drodzy państwo, że w tej chwili mamy do czynienia z inną jakością i praktyką rządzenia państwem: rząd jest odcięty od klasy politycznej w parlamencie. Grupy interesów nie docierają do poszczególnych ministrów po to, aby skłaniać ich do podjęcia korzystnych dla siebie decyzji. Oczywiście, w ministerstwach, szczególnie gospodarczych, mamy wielu przedstawicieli Gdańska. Jednak mamy też premiera, który w tej chwili pokazuje tę inną jakość rządzenia, na podstawie dyskusji merytorycznych. I jeżeli polegniemy w dyskusji merytorycznej, to powiem - OK. Natomiast jeżeli polegniemy w jakiejkolwiek "innej" dyskusji, to powiem, że z mojej strony nie ma zgody na uczestniczenie w takim układzie rządzącym. P. Nowakowski: - Pamiętamy, co premier obiecał będąc na Pomorzu Zachodnim - gazoport. Ten gaz na pewno przypłynie z rejonu Cieśnin. Na pewno stamtąd bliżej jest do Szczecina-Świnoujścia niż do Trójmiasta. D. Rutkowski: - Zgadzam się, że nie powinniśmy demonizować silnego lobby gdańskiego, ale chcę powiedzieć, że niepokój opieramy na konkretnych zdarzeniach, które miały miejsce w ostatnich dniach. Nie jest tajemnicą, że już "przemycano" w mediach informacje pod tytułem: "gazoport w Gdańsku". Nasza mobilizacja nastąpiła po sygnałach płynących z Warszawy, że ta inwestycja może powstać w Gdańsku. Sławomir Bałazy: - Bo dla Trójmiasta łatwiejsze było zaistnienie w Warszawie. Z tego powodu, że w Gdańsku istnieje infrastruktura portowa, którą bardzo łatwo można społeczeństwu przedstawić wizualnie: są rury, jest terminal paliwowy. Zgadzam się z panem wojewodą - nie dajmy się zwariować. Jeśli chodzi o terminal LNG, to "green field" mamy zarówno w Świnoujściu, jak i w Gdańsku. Jesteśmy dokładnie w tej samej sytuacji wyjściowej, jeśli mówimy o inwestycji w typowy terminal skroplonego gazu naturalnego. W Gdańsku są terminale LPG, ale to inny rodzaj gazu i inna technologia. P. Nowakowski: - W Gdańsku eksponują, że mają tor wodny głęboki na 15 metrów. Akurat tor nijak się ma do gazowców, bo te największe jednostki jakie są na rynku, wymagają 11-13 metrów, a takie głębokości mamy tutaj - w Świnoujściu. D. Rutkowski: - Przywoływany w Gdańsku atut, że mają magazyny gazu (podziemne kawerny - red.), moim zdaniem, nie jest argumentem. W tej sprawie nie powinni się wypowiadać portowcy, a gazownicy. Z moich informacji wynika, że akurat posiadane przez Gdańsk magazyny nie nadają się do składowania tego rodzaju gazu. Ponadto w ramach dywersyfikacji bezpieczeństwa energetycznego i tak trzeba będzie budować dodatkowe magazyny. Tymczasem ich nasycenie we wschodniej Polsce jest dużo większe niż w zachodniej - gdzie ich praktycznie nie mamy. Gdzie taniej? S. Bałazy: - O wszystkim i tak będzie decydował rachunek ekonomiczny. Jest sprawą oczywistą, że cena gazu dla odbiorcy to element łańcucha kosztów, w tym i transportu. Jest więc oczywiste, że przewóz metra sześciennego gazu w krótszym czasie, czyli do Świnoujścia, musi być tańszy. A przypominam, że metanowce to statki bardzo drogie i kosztowne w eksploatacji. P. Nowakowski: - Na rynku tych statków nie ma, a czekanie na budowę - to lata. Myśląc o procedurach związanych z budową terminalu, równocześnie trzeba myśleć o przewozach, a potem złożyć zamówienia na statki. S. Bałazy: - Dzisiaj średnia cena statku o pojemności 130-140 m sześć, gazu to ok. 200 mln USD. Jest to jednostka wielkości panamaksa. Według danych z września 2005 r., obecnie na morzach i oceanach pływa ok. 180 statków do przewozu LNG. Zamówień na najbliższe lata jest ponad 120. Trzeba też pamiętać o tym, że LNG zajmują się wielkie konsorcja, więc i w naszym przypadku należałoby wziąć pod uwagę możliwość utworzenia takiego konsorcjum. Przedsięwzięcie musi być zamknięte w planie, przewozowym, politycznym, a także bezpieczeństwa kraju. Podkreślam istotną rolę gestii transportowej, która musi być nasza, czyli gwarantowana przez państwo. Bo utrata gestii transportowych na początku lat 90. rozpoczęła problemy polskich armatorów, polskich central handlu zagranicznego. Gazowce są budowane pod konkretne projekty przewozowe i pod wieloletnie kontrakty. Zwrot nakładów na taki statek to co najmniej 15 lat. Nie wykluczam jednak, że na rynku nie pojawi się nadwyżka tonażowa do wyczarterowania. Armator gazowców - PGNiG czy np. PŻM? S. Bałazy: - To powinna być polska gestia transportowa, bo to oznacza trzymanie w ręku panelu sterowania. Polska Żegluga Morska jest gotowa do współuczestniczenia w szerokim łańcuchu dostaw gazu drogą morską. Jesteśmy do tego przygotowani kadrowo. Notowali: Zbigniew Jasina, Marek Klasa ---------------- Terminal po analizach Jakie będą podstawy decyzji o lokalizacji gazoportu w Świnoujściu lub Gdańsku? Michał Nowicki, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju i Inwestycji Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w Warszawie: - Zdecydowanie oprzemy decyzję na szczegółowych analizach, głównie w ramach studium wykonalności inwestycji, nad którym prace mamy zamiar uruchomić w ciągu kilku tygodni. W ramach studium będą prowadzone wszelkie prace przygotowawcze zmierzające do uruchomienia przedsięwzięcia. Jednym z pierwszych powinno być studium lokalizacyjne miejsca pod gazoport. Sądzę jednak, że sama decyzja o lokalizacji nie zapadnie wciągu tygodnia czy dwóch. Świnoujście czy Gdańsk? Jest dużo kryteriów za i przeciw w każdej lokalizacji. Wymienię choćby kwestię transportu morskiego, bezpieczeństwa żeglugi, istniejącą infrastrukturę w obu miejscach, ingerencję w obszary przyrody chronionej, ocenę kosztów realizacji inwestycji czy późniejszych kosztów eksploatacji gazoportu. Nie bez znaczenia będą też np. różnego rodzaju ułatwienia czy utrudnienia. Gazoport to nie tylko sprawa wybudowania zakładu, to kwestia uruchomienia całego międzynarodowego biznesu. A więc np. pozyskania gazu, jego transportu, handlu międzynarodowego, no i oczywiście terminalu i dalszej sprzedaży gazu również w Polsce. Poszukujemy partnerów, którzy mają silną i stabilną pozycję w tym biznesie i pomogliby go prowadzić. Rozmawiamy więc z różnymi firmami, również francuskimi. Oceniamy koszt samego terminalu na ok. 400 mln euro. Ale ostateczna kwota będzie zależeć od miejsca, w którym powstanie. Harmonogram, którego będziemy starali się trzymać to: w tym roku prace przygotowawcze do inwestycji, studium wykonalności, uzgodnienia, przygotowania do projektu. W przyszłym zaś roku: zakończenie spraw projektowych, uzyskanie pozwoleń lokalizacyjnych. Także w przyszłym roku rozpoczęlibyśmy budowę bazy, która potrwa około trzech lat. Mamy więc nadzieję, że zakończylibyśmy inwestycję pod koniec 2010 r.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl