W ubiegłą środę na Basenie Górniczym przeładowano trzymilionową tonę węgla za pomocą nowej wywrotnicy wagonowej, która
rozpoczęła pracę w sierpniu 2003 roku. W urządzenie zainwestowała firma Bulk Cargo-Port Szczecin.
Jak informowaliśmy wówczas, stara amerykańska wywrotnica eksploatowana była przez ponad pół wieku. Port
otrzymał ją w ramach amerykańskiej pomocy. Po latach jej stan techniczny okazał się katastrofalny. Nowe urządzenie dostarczyła niemiecka firma Aumund i kosztowało ono 6 mln zł.
Zarząd spółki Bulk
Cargo przypomina, że już wcześniej inwestowała ona w urządzenia na własnym terminalu węglowym. Zakupiła m.in. trzy spychacze, 12 przenośników zgrzebłowych, separatory i taśmociągi - na łączną sumę 7 mln
zł.
Z kolei Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA zainwestował w infrastrukturę powiązaną z terminalem na kwotę 6 mln zł. - Jeśli chodzi o przeładunki węgla, to skutecznie rywalizujemy o ten
towar z portem gdańskim - potwierdził też na ostatniej konferencji prasowej Dariusz Rutkowski, prezes morskich portów.
Szefowie terminalu przeładunków masowych przypominają, że wiele osób w samym
porcie i poza nim podważało celowość wydatku na wywrotnicę wagonową. Wkrótce bowiem po zakończeniu inwestycji eksporterzy węgla zapowiedzieli drastyczne zmniejszenie jego wysyłki za granicę. Potem jednak
życie skorygowało czarne scenariusze.
- Osiągnięte wyniki eksploatacyjne to na pewno zaskoczenie dla tych wszystkich, którzy uważali, że era węgla się skończyła. Rzeczywistość okazała się odmienna od
pesymistycznych prognoz. Potwierdziła fakt, że decyzja o wymianie wywrotnicy była nader słuszna - oceniają szefowie Bulk Cargo. - Już po roku pracy tego urządzenia przeładowano przez nie 1 mln ton węgla.
Można stwierdzić, że gdyby nie wywrotnica, trudno byłoby spółce sprostać takiej ilości towaru.
Zarząd firmy dodaje, że ostatni, trzeci milion ton węgla obsłużono na wywrotnicy w zaledwie pół roku.
W zeszłym roku przeładowano w Bulk Cargo łącznie 5,2 mln ton towarów, w tym 2,6 mln ton węgla. Według kierownictwa firmy, to dobry wynik i dobra zapowiedź na przyszłość. Według prezesów spółki,
historia sukcesu kosztownej wywrotnicy świadczy o tym, że "najlepszym inwestorem strategicznym dla firm portowych o uniwersalnym charakterze (firma przeładowuje także drobnicę - red.) są same firmy.
Niemniej jednak każdy kontrahent, który chciałby tu wybudować obiekt produkcyjny lub terminal przeładunkowy i przysporzyć portowi dodatkowej masy ładunków, jest mile widziany".
* * *
Oświadczenie to zbiega się w czasie z wystawieniem na sprzedaż mniejszościowych udziałów, jakie posiada zarząd portów w spółkach przeładunkowych i usługowych. Eksploatacyjny sukces wywrotnicy należącej
do portowej spółki Bulk Cargo stał się nieoczekiwanie argumentem niczym polski hydraulik Zarząd tej firmy zadziałał politycznie i dyplomatycznie. Portowcy nie kryją, że chcieliby wziąć udział w tym
dopełnieniu prywatyzacji sfery przeładunków. Dają do zrozumienia, że byliby w stanie ponieść kolejne koszty modernizacji w zacofanym technicznie porcie.