Po tym, jak brukselska biurokracja zatrzymała w poniedziałek w portach polskie kutry, a wściekli rybacy za
zamieszanie obwinili polskich urzędników, głos w tej sprawie zabrał też zachodniopomorski poseł LPR w Parlamencie Europejskim Sylwester Chruszcz.
- Wymóg posiadania zezwoleń połowowych nakładają na
polskich rybaków ustawa o rybołówstwie i przepisy UE. W przypadku ich braku rybakom grożą wysokie kary finansowe - przypomina S. Chruszcz, eurodeputowany Ligi. - A te jeszcze mogą przyspieszyć upadek
polskiego rybołówstwa, znajdującego się już i tak w bardzo trudnej kondycji.
Przypomnijmy, że 31 grudnia łowiącym na Bałtyku skończyły się specjalne zezwolenia połowowe i do ostatniej chwili około
tysiąca właścicieli kutrów czekało na nowe pozwolenia z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Zdaniem Chruszcza, nie można tolerować kolejnych decyzji niekorzystnych dla tego sektora, a
pogarszające się warunki pracy rybaków nie mogą być konsekwencją zaniedbań urzędników czy wynikiem formalistycznego respektowania biurokratycznych procedur. Nie jest to bowiem - jak zaznacza - pierwszy
przypadek, że za błędy urzędników w departamencie rybołówstwa płacą polscy rybacy, którym ten departament powinien służyć.
W imieniu LPR Chruszcz domaga się również od rządu wyciągnięcia konsekwencji
w-stosunku do osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do takiej sytuacji oraz wypłat odszkodowań dla rybaków, którzy z tego tytułu ponieśli szkody finansowe. Oprócz Chruszcza pod stanowiskiem LPR podpisał
się szef powiatowych struktur partii z Kołobrzegu Robert Żłobiński.