Jednym ze statków, który tuż po wojnie przewoził turystów po porcie, była "Telimena". Jednostkę
zbudowano w 1906 roku. Gdzie - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że nosiła nazwę "Borussia" i miała ponad 31 metrów długości, a do 1960 roku była jednośrubowym parowcem, napędzanym przez silnik o mocy
150 KM.
"Niewątpliwą zaletą parowców była bardzo cicha praca silników napędowych. Swego czasu powtarzano anegdotę o pewnym mechaniku, który w czasie wycieczki po porcie zasnął w maszynowni. Przy
dochodzeniu do nabrzeża nie obudziły go nawet dzwonki telegrafu maszynowego. Zanim pozostali członkowie załogi doprowadzili go do stanu umożliwiającego obsługę maszyny parowej, pasażerowie zyskali dzięki
temu co najmniej dwie bezpłatne rundy wokół Wyspy Grodzkiej" - przypomniał Ziemowit Sokołowski w opracowaniu "Działalność białej floty na Pomorzu Zachodnim".
W porównaniu z "Dianą", o której
już pisaliśmy, sylwetka "Telimeny" nie grzeszyła - jak to określa Sokołowski -"wyrafinowaną elegancją". Miała bowiem "tępo zarysowaną dziobnicę oraz sterówkę nieproporcjonalnie dużą w stosunku
do reszty kadłuba". Pokład wokół sterówki był wąski.
Jednostka została wycofana z eksploatacji w latach 70.