Koniec zadawania pytań biegłym przez oskarżonych. Wczoraj ten etap procesu zakończył były wiceprezes Arkadiusz Goj.
Pytania biegłym zadawał przez ostatnie trzy rozprawy. Łącznie było ich ponad sto.
Część z nich sąd uchylał - bo zazwyczaj biegli (powołani przez prokuraturę z jednej z poznańskich firm audytorskich)
już wcześniej na nie odpowiedzieli. Mimo to, zdaniem wiceprezesa Goja, w ich opinii było sporo niejasności. Stąd tak duża liczba pytań.
Następna rozprawa - w styczniu. Wtedy oskarżeni będą mogli
uzupełnić swoje wyjaśnienia oraz złożyć dodatkowe wnioski. Potem już jako świadkowie mają wystąpić autorzy dwóch opinii popierających linię obrony oskarżonych prezesów, m.in. jeden z twórców kodeksu
handlowego prof. Stanisław Sołtysiński. Wtedy drobiazgowymi pytaniami odwzajemni się prokurator.
Na ławie oskarżonych zasiada siedmiu byłych członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA, w
tym eksprezes firmy i jeden z wiceprezesów - były wojewoda szczeciński. Zdaniem prokuratury, zarząd spółki przekroczył swoje uprawnienia i nie dopełnił obowiązków w latach 1999-2000, czym naraził
stoczniowy holding na szkodę w wysokości ponad 68 min zł. Prezesi nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Grozi im od roku do 10 lat więzienia.