Jednostki, które w latach 60. i 70. były chlubą białej floty na Pomorzu Zachodnim, przeszły lub powoli przechodzą do
historii. Niedawno należąca do Żeglugi Świnoujskiej "Regina" została sprzedana prywatnemu armatorowi. Zostanie przerobiona na statek historyczny i będzie turystyczną atrakcją.
"Regina"
należy do serii statków pasażerskich PP-120. Siedem takich jednostek zakupiła w latach 1965-69 także Żegluga Szczecińska. Jak przypomina Ziemowit Sokołowski, główny specjalista ds. zagospodarowania
przestrzennego w Urzędzie Morskim, przeznaczone były do przewozów portowych i promowych w Szczecinie i Świnoujściu. Serię ochrzczono imionami: "Magda", "Jagna", "Balbina", "Regina",
"Olga", "Fafik", "Filutek". Stateczki zbudowano w gdańskiej stoczni Wisła. Załogi nazywały je "baniakami" ze względu na pękaty kształt. Przylgnęło też określenie "fafiki".
Ponad
21-metrowe jednostki mogły zabrać do 200 osób. Każdą napędzała jedna śruba, którą obracał polski silnik typu Puck o mocy 120 KM. "Baniaki" mogły rozwijać prędkość ok. 7 węzłów.
"Dominującym
elementem architektury tego typu statków jest nadbudówka przykrywająca prawie cały pokład z wyjątkiem części dziobowej" - pisze Sokołowski w opracowaniu pt. "Działalność białej floty na Pomorzu
Zachodnim". Podczas ładnej pogody pasażerowie chętnie odwiedzali pokład górny. "Charakterystyczną cechą jest brak komina, spaliny silnika odprowadzane są bezpośrednio z rufy" -
czytamy.