Trzy z czterech ładowni oraz mostek bosmański niemieckiego chłodniowca Mystic, stojącego w Szczecińskiej
Stoczni Remontowej "Gryfia", spłonęły w czasie pożaru. Ogień pojawił się 29 października br., w trakcie prac spawalniczych w pierwszej ładowni. Prowadziła je firma podwykonawcza, na zlecenie stoczni.
Zapaliła się izolacja ładowni, wykonana z pianki poliuretanowej i drewna nasączonego chemikaliami. Ogień nie naruszył siłowni, ani nadbudówki. Akcję gaśniczą zakończono 3 listopada. Nikomu nic się nie
stało, a zarówno stocznia, jak i armator byli ubezpieczeni. Pożar nie przeszkodził też pracom remontowym na statkach w pozostałych dokach i przy nabrzeżach stoczni.
Stan statku sprawdziła komisja
złożona z przedstawicieli armatora i klasyfikatora (Lloyd's Register of Shipping), a polska komisja bada przyczyny pożaru. Wstępnie straty zostały oszacowane na 8 mln zł. Mystic, który był remontowany
w Gryfii od dwóch tygodni, 10 listopada miał zostać przekazany armatorowi.