Rozmowa z Anną Somorowską, prezesem Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki SA
- Czym zajmuje się
Polska Agencja Rozwoju Turystyki? Jakie działania podejmuje na rzecz rozwoju turystyki morskiej?
- Agencja wspiera branżowe i samorządowe inicjatywy w całej Polsce, pomaga w pozyskiwaniu pieniędzy
z Unii Europejskiej oraz informuje o kierunkach rozwoju turystyki. Natomiast turystyka morska jest naszym oknem na świat i w najbliższych latach Polska będzie miała duży wpływ na jej rozwój oraz będzie
beneficjentem dotacji unijnych. Jej ścisłą promocją zajmuje się Polska Organizacja Turystyczna.
- Unia Europejska zamierza opracować "Program Bałtyk". Kto jest jego inicjatorem?
- W
Komisji Europejskiej utworzyła się "Intergrupa Bałtyk", w skład której wchodzą europosłowie z krajów nadbałtyckich. Polskę reprezentuje Bogdan Golik. Przewodniczącym tej grupy, co może być
zaskoczeniem, jest Anglik, który wcześniej był doradcą programu dla Morza Śródziemnego i ma doświadczenie w pozyskiwaniu środków strukturalnych. Partnerzy z "Intergrupy Bałtyk" zamierzają pójść tymi
samymi ścieżkami, które zostały już sprawdzone przy realizacji tamtego programu. Chodzi tu o efekty, jakie kraje, biorące udział w tym projekcie, osiągnęły dzięki dotacjom unijnym. Celem partnerów z
krajów nadbałtyckich jest stworzenie specjalnego źródła finansowania zadań dla tego obszaru; chodzi głównie o poprawę infrastruktury, usprawnienie transportu turystycznego oraz szeroką promocję regionu.
"Program Bałtyk", który już teraz budzi duże nadzieje, byłby finansowany ze środków dostępnych w ramach Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013. Podczas Międzynarodowego Forum Gospodarczego, które
niedawno odbyło się w Gdyni, B. Golik namawiał władze Trójmiasta do włączenia się w proces przygotowania informacji do założeń Narodowego Planu Rozwoju i Sektorowego Programu Operacyjnego.
-
Jakie są główne założenia "Programu Bałtyk" i do kogo jest on skierowany?
- Celem programu jest pokazanie regionu Morza Bałtyckiego jako zintegrowanej grupy państw, które mogą zaproponować
wspólną, ciekawą ofertę turystyczną na takim samym poziomie. Statki wycieczkowe zawijające do Sankt Petersburga nie traktują Bałtyku jako regionu turystycznego i omijają leżące tu porty - zarówno polskie,
jak i skandynawskie. Zamierzamy zmienić tę tendencję i doprowadzić do tego, aby pasażerowie zatrzymywali się również w naszych portach.
- Jak szybko może rozpocząć się realizacja tego programu i
o jakich kwotach na jego wsparcie można mówić?
- Za wcześnie na mówienie o wysokości dotacji, ponieważ program dopiero się tworzy. W listopadzie br. rząd będzie negocjował zakres pomocy dla Polski,
natomiast w marcu 2006 r. Intergrupa Bałtyk spotyka się w Polsce - i wtedy opracowywane będą zarysy programu. Ponadto, zadania turystyki morskiej będą umieszczone, jak powiedziałam, w Narodowym Planie
Rozwoju i Sektorowym Programie Operacyjnym. Przyszły rok jest bardzo ważny, ponieważ musi być maksymalnie wykorzystany na przygotowanie dokumentów, w których należy dokładnie określić, czego strona polska
oczekuje. W 2007 r. natomiast rozpocznie się finansowanie projektów.
- Na jakie zadania przyznanych będzie najwięcej pieniędzy?
- Najwięcej środków przeznaczymy na infrastrukturę i
promocję. Są to dwa równoległe zadania. Na całą turystykę, w latach 2007-2013, otrzymamy blisko 1 mld euro. Trudno jednak teraz wydzielić jakąś kwotę dla regionu bałtyckiego, ponieważ będą jeszcze źródła
wewnętrzne, których "Program Bałtyk" będzie integralną częścią. Zależy nam na promocji w całym świecie. Nie traktujemy Bałtyku jako jedynego kierunku turystyki, tej związanej z morzem, ale również
chodzi nam o promocję od strony lądu, czyli o poprawę dróg i usprawnienie połączeń lotniczych. Prawo Unii Europejskiej pozwala nawet na wykorzystanie lotnisk wojskowych dla ruchu pasażerskiego.
Obserwujemy wzrost zainteresowania Bałtykiem wśród Włochów, czy Hiszpanów. Mamy coraz więcej zapytań o warunki uprawiania turystyki morskiej, rodzinnej czy jachtowej.
- Naszym głównym partnerem
w regionie Morza Bałtyckiego jest Szwecja. Czy inne państwa bałtyckie, takie jak Dania, Niemcy, mają podobne cele, jak my, czy Szwedzi?
- Jeśli ktoś decyduje się na turystykę bałtycką, to chce
zwiedzić również inne porty - i jest to oferta połączona nie tylko z rekreacją, ale także z biznesem. Taką właśnie propozycją zaczynają interesować się m.in. Amerykanie i Australijczycy. Dania i Szwecja,
wspólnie z Polską, realizują obecnie program Baltic Cruise Project, który pozwala - w latach 2004-2006 - na częściowe finansowanie budowy marin ze środków unijnych. Pieniądze z UE pokryją również koszty
związane z projektami na rzecz ochrony środowiska, infrastruktury i turystyki. Dotychczas jednak niewiele projektów podejmowaliśmy wspólnie z Duńczykami. Jeśli chodzi o Niemców, to zaczynamy być dla nich
bardzo konkurencyjnym rynkiem, co wzbudza ich obawy. Coraz więcej turystów przyjeżdża z Niemiec do Polski, a nie odwrotnie. O ile nie dojdzie do żadnych sytuacji konfliktowych, czego nie można wykluczyć,
to natężenie tego ruchu jeszcze wzrośnie.
- Jakie są bariery rozwoju turystyki morskiej?
- Zawsze największą barierą są przepisy, które utrudniają jej rozwój. Przede wszystkim obserwujemy
brak ścisłej współpracy między, portami, samorządami, armatorami, czy klubami żeglarskimi, nie wspominając o biurach podróży, czy hotelach. Ponadto, mamy w Polsce wysokie opłaty portowe, pobierane za
zawinięcia statków, które zniechęcają organizatorów rejsów turystycznych do umieszczania na mapie podróży naszych portów. Obowiązkiem ustawowym jest używanie przy zawijaniu do portu statku pasażerskiego
aż czterech holowników oraz wymaganie aplikacji wizowych. Mamy też informacje, że porty i przystanie są zbyt słabo zabezpieczone przed nieuczciwymi taksówkarzami, czy waluciarzami. Niektóre miasta portowe
nie podejmują działań promocyjnych, za to pobierają wysokie podatki od pomostów i marin. Te braki i niedopatrzenia musimy jak najszybciej usunąć. Na szczęście, możemy również odnotować wiele inicjatyw
pozytywnych.
- Szeroko rozumiana turystyka bałtycka jest w Polsce stosunkowo nowym tematem i zapewne musimy się wielu rzeczy jeszcze nauczyć. Jakie są szansę na ożywienie całego wybrzeża, od
Fromborka po Świnoujście?
- Aby ten rozwój stał się faktem (a mamy ogromne szanse na otrzymanie dużych pieniędzy), potrzebni są ludzie i chęć przeobrażenia całego wybrzeża. Mamy już takie samorządy
i takie pomysły, np. program Międzynarodowych Targów Gdańskich, pod nazwą "Ciepły Bałtyk", którego celem jest stworzenie aktywnego wypoczynku na polskim wybrzeżu, bez względu na pogodę. Jest to bardzo
ciekawa inicjatywa, którą należy wpisać do "Programu Bałtyk". Podkreślę, że nie wolno nam zmarnować szansy, jaką niosą lata 2007-2013.
- Dziękuję za
rozmowę.