To nie był zły sezon dla rybaków łowiących na Zalewie Szczecińskim. Przede wszystkim dlatego, że od połowy sierpnia
do końca października dopisywały okonie, na które zawsze jest popyt. Codziennie stepniccy rybacy przywozili "z wody" kilkaset kilogramów tych smacznych ryb. Kilka razy udało im się złowić łącznie
nawet tonę okoni, których cena w tym roku oscyluje wokół 6 złotych za kilogram.
- Po bardzo kiepskiej wiośnie szczęście nam w końcu dopisało. Gdyby nie okoń, to bylibyśmy w dużych tarapatach
finansowych. A tak rok był w sumie niezły, choć do tych najlepszych było mu daleko - mówią rybacy.
Okazuje się, że w tym roku poza łaskawym okoniem brakowało w rybackich sieciach innych,
poszukiwanych gatunków ryb. Nie było praktycznie sandaczy, miętusów i szczupaków, a niezwykle poszukiwane węgorze występowały w śladowych wręcz ilościach Przez cały sezon dopisywały wyłącznie płotki,
których nie było może tak dużo, jak np. w ubiegłym roku, ale w sieciach pojawiały się zawsze. Ich cena kształtowała się w okolicach złotówki za kilogram i, jak podkreśla szef rybackiej bazy w Stepnicy,
Waldemar Jałukowicz, problemów ze sprzedażą płotek nie było.
Okonie, które dopisywały przez prawie trzy miesiące, sprawiły, że rybacy ze Stepnicy nie mają żadnych długów ani zaległych opłat Warto
nadmienić, iż po negocjacjach z wójtem płacą dużo niższą niż przedtem opłatę dzierżawną za korzystanie z portu i czynią to w terminie.
Mimo stosunkowo niezłych wyników w tym roku w porcie panuje
niewielki ruch, a przy nabrzeżu cumuje coraz mniej łodzi. Jeszcze rok temu było ich 23, teraz już tylko 12. Trzykrotnie stopniały rybackie załogi. Z 33 rybaków ostało się jedynie 13, a za kilka dni swoją
łódź odda na złom kolejny rybak, który żegna się z pracą na wodzie.