Budowę dwóch strategicznych terminali odbioru gazu skroplonego LNG, flotylli gazowców oraz małych terminali na Środkowym
Wybrzeżu do obsługi lokalnych sieci dystrybucyjnych przewiduje jedna z analiz dotyczących wykorzystania w Polsce skroplonego gazu.
Szansę na przynajmniej częściową realizację tych projektów stwarza
fakt, iż Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zamierza sprowadzać do Polski skroplony gaz.
Zdaniem autora analizy - Krzysztofa Kubiaka, eksperta zajmującego się bezpieczeństwem energetycznym, w
Polsce mogłyby powstać dwa strategiczne terminale LNG, np. w Świnoujściu i Gdańsku, o zdolności przeładunkowej około 10 mld m sześc. rocznie każdy. Dlaczego dwa? Z powodu konieczności zapewnienia
bezpieczeństwa energetycznego. Autor wskazuje na zagrożenia - atakami terrorystycznymi, żywiołami naturalnymi i katastrofami.
Ponadto na Środkowym Wybrzeżu - zdaniem autora - należałoby wybudować
małe terminale, które zasilałyby lokalne sieci dystrybucyjne. Skorzystałby z tego cały pas Wybrzeża od Gdańska do Świnoujścia. Uważa on ponadto, że Polska musiałaby zainwestować we flotyllę gazowców pod
narodową banderą (dużych i małych - od 50 tys. m sześc. do 130 tys. m sześc.) o łącznej zdolności przewozowej około 10-12 mld m sześc. gazu rocznie.
Szansę na realizację tej wizji w Polsce są na
razie niewielkie. Dzisiaj najbardziej prawdopodobna jest budowa terminalu w Świnoujściu. Deklaracje gotowości uczestnictwa w tym przedsięwzięciu złożyło PGNiG, a także Zarząd Morskich Portów Szczecin i
Świnoujście, który jako miejsce inwestycji wskazuje teren na wschód od falochronu wejściowego do świnoujskiego portu (48 ha). Koszt budowy terminalu mógłby wynieść nawet 600 mln euro.