Darłowo. Protest miejscowych rybaków, którzy wyszli na most rozsuwany w Darłówku i zablokowali go, przyniósł taki efekt, że
poznali termin remontu mostu. Rozpocznie się on w połowie listopada, a zakończy w I kwartale przyszłego roku, jeśli prezes Urzędu Zamówień Publicznych wyrazi zgodę na przeprowadzenie postępowania
przetargowego w trybie negocjacji bez ogłoszenia.
Tak wynika z informacji Katarzyny Nakielskiej-Pawluk, rzecznika prasowego marszałka województwa. Most zablokowali zdesperowani rybacy, którzy mogą
opuścić port i wejść do niego tylko trzy razy na dobę, bo tylko tyle razy most jest rozsuwany. Przyczyna tkwi w tym, że konstrukcja jest poważnie uszkodzona po staranowaniu mostu w sierpniu przez kuter
prowadzony przez pijanego szypra. Natychmiast po wydarzeniu przeprowadzono ekspertyzę techniczną konstrukcji i na jej podstawie postanowiono jak wyżej. Większego problemu nie było do 15 września br., tj.
do czasu trwania okresu ochronnego na połów dorsza. Gdy ten się zakończył, okazało się, że rybacy są praktycznie uwięzieni w porcie, ponieważ przed uszkodzeniem - można przyjąć - most rozsuwano w razie
każdej potrzeby. Tym samym tor wodny prawie zawsze stał otworem, co jest koniecznością w rybołówstwie.
Powstała sytuacja, niezadowalająca rybaków, znacznie utrudnia i podraża koszty ich pracy, co
akcentują oni na każdym kroku. Niestety, nie można wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom, bo nie do końca rozpoznano rozmiar uszkodzenia. Dlatego ograniczono do minimum ruch zachodniego przęsła mostu, aby nie
unieruchomić go na stałe, co sparaliżowałoby całkowicie - np. przy częściowym rozsunięciu - ruch na torze wodnym i ruch pieszy między Darłówkiem zachodnim i
wschodnim.