Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Hrabia, co został nauczycielem

Kurier Szczeciński, 2005-09-26

W księgarniach pojawiła się książka o życiu wielkiego kapitana. Nie jest to jednak biografia, a raczej krótki opis sylwetki człowieka wraz ze wspomnieniami ludzi, którzy go znali. Sporą część tego wydawnictwa zajmują dokumenty związane z życiem bohatera. Tytuł jest nieco przydługi: Kapitan Żeglugi Wielkiej Antoni Halka-Ledóchowski "Dziadek". Autorem jest pisarski debiutant - Franciszek Semer. Do pracy zaprzągł jednak ludzi morza, wykazał się także żyłką poszukiwacza dokumentów. Kapitan Ledóchowski to jeden z tytanów szkolnictwa morskiego i Polski na morzu. Wyszkolił kilka pokoleń nawigatorów w szkołach morskich w Tczewie, Gdyni i Szczecinie, z którym związał swe życie. W pierwszym rozdziale znajdziemy kilka słów o rodzie Ledóchowskich, który wywodzi się z dwóch linii - wołyńskiej i austriackiej, a "w swoich szeregach posiadał wiele znakomitości". Semer przedstawił więc najważniejsze postacie tego rodu. Kolejny rozdział to "Życiorys Dziadka", ale nie - jak pisze autor - na zasadzie biografii. Przedstawił w nim natomiast wszystko, co udało mu się zgromadzić na temat legendarnego kapitana. Są też rozmowy z ludźmi, którzy go znali i pracowali z nim. Głównie jego uczniów. "Podobnie jak Macaj (kpt. Konstanty Maciejewicz - red.), zdobywał szlify oficerskie w obcej flocie, tylko nie w carskiej, lecz austriackiej" - wspomina w książce kpt. ż.w. Eugeniusz Daszkowski, uczeń "Dziadka". "Swoje zainteresowania zawodowe związał z astronawigacją, co chyba odpowiadało jego charakterowi. Antoś, gdyż tak go pieszczotliwie nazywaliśmy, żył w swoim gwiezdnym świecie, nie przywiązując wagi do dóbr materialnych. Zawsze żył skromnie, czasami nawet biednie. Mimo że był autentycznym hrabią, a może właśnie dlatego, nigdy nie narzekał". Kpt. Aleksander Walczak dodaje: "Czasem jego skromność irytowała mnie. Tyle doznał upokorzeń, o których nie wspominał i nigdy się nie skarżył. Kiedyś w chwili słabości powiedział: "Przed wojną potępiano mnie, że jako hrabia podjąłem się pracy zwykłego nauczyciela, a po wojnie uznano, że nie można powierzyć takiej osobie roli wychowawcy i nauczyciela. I bądź tu mądry!". Książkę opublikowało wydawnictwo MER Rekowski z Gdańska, a finansowo wsparła wydanie Fundacja Pro Publico Mare z grupy PŻM.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl