Związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej Nowej uważają, że kierownictwo firmy nie miało prawa zmienić sposobu premiowania
pracowników. Nowe zapisy obowiązują od 1 września.
- Problem polega na tym, że pracodawca zmienił regulamin wynagradzania w części dotyczącej premiowania bez zgody związków zawodowych - mówi Andrzej
Antosiewicz, przewodniczący stoczniowej "Solidarności".
Uważa on, że to złamanie prawa. Podobnego zdania jest Jacek Kantor, przewodniczący zakładowej "Solidarności '80": - Praktycznie
biorąc, mamy zbieżne stanowiska. Różnią nas tylko szczegóły, co do sposobu załatwienia tej sprawy.
Według Kantora, nowy system w niektórych miejscach może pogorszyć warunki płacowe, a w innych
polepszyć.
- Jest on w zasadzie nastawiony na dość istotne zwiększenie wyrabiania normy. To jest dołożenie do starego systemu premiowego jeszcze jednej marchewki. Tylko że pracownik może po nią
sięgnąć, jeżeli zrobi kolejny zryw. A jeżeli tego nie dokona, a nie wszystko od niego zależy, to pozostanie z tym, z czym był - tłumaczy szef "S '80".
Związkowcy chcą siąść z zarządem stoczni do
stołu rokowań. Według nich, aktualnie średnia płaca w SSN wynosi 2,6 tys. zł z premią. Bez niej pensja zasadnicza to ok. 1,7 tys. zł.
Stanowiska prezesa stoczni w tej sprawie nie udało nam się wczoraj
uzyskać.