Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Polacy na ląd?

Kurier Szczeciński, 2005-07-25
Czy polscy marynarze znikną z europejskich frachtowców i zasilą armię bezrobotnych na lądzie? Na razie załogi są zwalniane w pojedynczych incydentach. Armatorzy zaczynają się obawiać, że w Danii może zapaść korzystny dla tamtejszych związków wyrok. Niektórzy więc wolą uniknąć ewentualnych odszkodowań. Niedawno trójmiejska prasa opisała drastyczny przykład natychmiastowego pozbycia się polskich marynarzy z czterech statków. Łącznie pracę straciło 120 członków załóg ro-rowców "Celestine" i "Celandine" stojących w angielskim porcie Killingholm oraz "Victorine" i "Valentine" w podlondyńskim Purfleet. Mimo że byli to doświadczeni marynarze, armator zerwał kontrakty. Nie chciał bowiem wypłacać świadczeń, które należą się obywatelom Unii Europejskiej. Winę za decyzję kompania zrzuciła na związek "Solidarność". Natychmiast po zwolnieniu pod jednostkami stały już autokary z załogami spoza Unii - Ukraińcami i Rosjanami. Pracodawca wypłacił Polakom wynagrodzenia do końca kontraktów. Jeden z oficerów się skarżył, że transport podstawiono "jak w obozie", że zostali zwolnieni "w skandalicznej formie". Powodem ruchu armatora była zmiana bandery z Wysp Bahama na flagę unijnego Luksemburga. A pod tą trzeba przestrzegać unijnych przepisów, zaś armator - brytyjski EuroShipServices - nie miał ochoty płacić świadczeń socjalnych na ubezpieczenie czy emeryturę. Przestraszył się jednak, że tego będą żądać polskie związki. Pod luksemburską banderą koszty pracy z Polakami wzrosłyby o blisko 20 proc. Polacy już raz próbowali wywalczyć wyższe wynagrodzenia - takie jakie mieli ich koledzy z pokładu, obywatele krajów unijnych. Kilkudniowy protest na norweskich rorowcach "Runner" i "Rider" zakończył się zmianą bandery na fińską i werdyktem niemieckiego sądu, przyznającemu rację armatorowi, i natychmiastowym wyokrętowaniem Polaków. W tamtym przypadku naszych marynarzy wspierał niemiecki związek zawodowy. Duński kompas Czy nasi marynarze są skazani na wyrugowanie z unijnych frachtowców? Mimo początków owczego pędu armatorów opinie są niejednoznaczne. Obecnie Polacy oczekują na wyrok duńskiego sądu pracy. Tamtejszy związek SiD domaga się dla obcych, w tym naszych marynarzy, takich samych zarobków jak dla Duńczyków. Jaka będzie decyzja sędziów, nie wiadomo. Pewną wskazówkę daje inny wyrok, o którym poinformowała prasa branżowa. Otóż dwa największe duńskie związki zawodowe zostały ukarane grzywną 3 milionów koron duńskich (prawie pół mln USD) za to, że szkalowały opinię tamtejszych armatorów w mediach. Bohaterem werdyktu był właśnie SiD - Generalny Duński Związek Zawodowy, który działał w imieniu tamtejszego Związku Marynarzy. Dopuścił się złamania prawa, roszcząc sobie pretensje do reprezentowania obcych załóg, zatrudnionych na jednostkach drugiego międzynarodowego rejestru żeglugowego DIS podczas negocjacji o układy zbiorowe. SiD, który w międzyczasie zmienił nazwę, wojował z armatorami na łamach prasy. W ogłoszeniach zarzucał duńskim kompaniom żeglugowym, że nie zapewniły zagranicznym marynarzom takich samych warunków pracy jak Duńczykom. SiD sugerował, że takie statki są bardziej narażone na "morskie zdarzenia". Nie podał jednak konkretów, podpierając się ogólnikami. Stowarzyszenia Armatorów oraz Armatorów Mniejszych Statków nie pozostały dłużne i skierowały przeciw syndykatowi SiD i Związkowi Marynarzy pozwy do sądu. I wygrały. Akcja bezprawna Duński sąd pracy orzekł, że kampania prasowa miała charakter "bezprawnej akcji gospodarczej". Według sędziów, rejestr DIS miał prawo umożliwić armatorom konkurowanie na międzynarodowym rynku pracy, m.in. pozwalając na zatrudnianie obcych marynarzy (w tym Polaków) na warunkach płacowych, jakie obowiązują w ich rodzinnych krajach. Sąd uznał, że drukując ogłoszenia - także w prasie zagranicznej - związki chciały stworzyć atmosferę niepewności na temat zdolności eksploatacyjnej duńskich armatorów. Obraźliwy był również język kampanii. Duński wyrok jest precedensem - i zdaniem jednego z obserwatorów, może być pewną wskazówką, jak zostanie rozpatrzony związkowy pozew w sprawie zrównania płacowego Polaków z Duńczykami. Jak informowaliśmy, swój udział w nagłośnieniu dyskryminacji polskich marynarzy na statkach europejskich kompanii ma także Krajowa Sekcja Morska Marynarzy i Rybaków NSZZ "Solidarność". Złożyła ona skargę do Komisji Europejskiej, gdyż uważa, iż traktowanie Polaków jest niezgodne z unijną dyrektywą. W odpowiedzi wycofania skargi zażądały Związek Zawodowy Marynarzy Kontraktowych i Związek Agentów i Przedstawicieli Żeglugowych (APMAR). Obie organizacje zwróciły się do załóg, aby słały w tej sprawie protesty do "Solidarności". Boją się prawa wstecz Czy ostatnie zmustrowania polskich marynarzy z zagranicznych statków to początek stopniowej rezygnacji z naszych załóg? - Tak, to staje się faktem - uważa kpt. Sławomir Pietrusiewicz, prezes Związku Agentów i Przedstawicieli Żeglugowych (APMAR). - Bo każda z kompanii żeglugowych liczy się z tym, że w przypadku przegrania przez duńskich armatorów sprawy przed tamtejszym sądem pracy prawo zacznie obowiązywać wstecz. Jeżeli sąd orzeknie, że armatorzy powinni wyrównać marynarskie pensje Polaków wstecz w formie odszkodowań, to przed pracodawcami pojawi się problem wypłaty olbrzymich kwot. APMAR powstał w 1993 roku. Skupia obecnie 28 agencji i dzięki swoim powiązaniom oferuje miejsca pracy dla przeszło 15 tys. polskich marynarzy na ponad 30 tysięcy ogółem zatrudnionych u zagranicznych armatorów. - Nie neguję pozytywnej roli związków zawodowych w kształtowaniu właściwych warunków pracy marynarzy, ale ich obecna pozycja pozostaje w rażącej dysproporcji do pozostałych uczestników rynku pracy, zwłaszcza pracodawców, i jest dzisiaj wynaturzona. Niektórzy z szefów tych organizacji uzurpują sobie prawo do decydowania o wszystkim i uszczęśliwiają marynarzy na siłę, robiąc im niedźwiedzią przysługę - dodaje Pietrusiewicz. Racje "Solidarności" Janusz Maciejewicz, przewodniczący "Morskiej Solidarności" odpiera zarzuty marynarzy kontraktowych i APMAR- u. Kilka miesięcy temu jego związek uczestniczył w negocjowaniu polsko-norweskiej umowy, która ratowała miejsca pracy Polaków na norweskich statkach. Z kolei nie udało się podpisać porozumienia z Holendrami. "Komisja UE na spotkaniu z przedstawicielami administracji rządowych z Polski, Norwegii i Holandii negatywnie zaopiniowała rozwiązanie oparte na bilateralnej umowie polsko-norweskiej, stąd prawdopodobnie dotychczasowy brak zgody administracji Holandii na podpisanie takiej samej umowy oraz rezygnacja administracji polskiej z kontynuowania rozwiązań bilateralnych" - czytamy w komunikacie "Solidarności". Tymczasem takie umowy rozwiązują np. nabrzmiały problem opodatkowania marynarzy. Maciejewicz tłumaczy, że pismo w sprawie naszych marynarzy do UE związek wysłał jeszcze na rok przed wejściem Polski do Wspólnoty. Dodaje też, iż w Danii przepisy o drugim międzynarodowym rejestrze duńskim (DIS) uniemożliwiają udział SiD-u w negocjacjach na temat warunków pracy marynarzy. "Uniemożliwienie ochrony marynarzy obcokrajowców przez duńskie związki było głównym powodem naszej interwencji" - wyjaśnia w komunikacie szef "Morskiej Solidarności". - Dla nas kuriozalny jest fakt, że po liście Stowarzyszenia Marynarzy Kontraktowych i APMAR-u do załóg na statkach "Solidarność" zamiast zaproponować nam debatę, zagroziła inspekcjami statków, na których pływają załogi zatrudnione przez agentów stowarzyszonych w APMAR. Jeden z marynarzy, który przysłał do nas list z komentarzem, określił takie działanie jako "rodem z czasów, które, ma nadzieję, nigdy nie wrócą"... - żali się kpt. Pietrusiewicz.
 
Marek Klasa
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl