- Rufa i dziób były newralgicznymi punktami przy budowie tego statku - mówi Janusz Kiech, mistrz zespołu,
który montował kadłub "Europy". - Te elementy są starego typu i trzeba było włożyć dużo ręcznej i kowalskiej roboty.
Mistrz nie widzi jednak problemu, gdyby stoczniowcom przyszło budować
kolejne takie jednostki. Prototyp wzorowany na zabytkowym niemieckim parowcu "Theodor Fontane" z początków dwudziestego wieku, był szkołą, w której nabrali doświadczenia.
- Dla nas nie było
trudnych rzeczy - mówi z kolei Henryk Cieśla, mistrz produkcji pomocniczej w stoczni Porta Odra.
To pod jego nadzorem będzie montowany na "Europie" zabytkowy stuletni silnik parowy. - W tym silniku
wszystko trzeba podziwiać - twierdzi Cieśla.
Maszyna będzie napędzana parą wytwarzaną w kotle opalanym palnikami olejowymi. Silnik waży około półtorej tony i niemal wszystko jest w nim oryginalne.
Przyszli pasażerowie będą mogli podziwiać ruchy korbowodów i mimośrodów. Maszyna będzie bowiem widoczna przez szybę.
Niemiecki armator - Weisse Flotte Müritz zdecydował, że jednostka będzie
wyposażana w Szczecinie. - Przekonaliśmy właściciela statku do zamówienia stolarki z naszego polskiego dębu. Meble wykona firma Markiz z Nowej Soli - mówi Jan Zasadziński, prezes stoczni Porta Odra.
Opodal wysokiego komina "Europy" stanie też wkrótce sterówka. Na dziobie pojawią się natomiast dwa mosiężne lwy. Budowana przez szczecińskich stoczniowców jednostka mierzyć będzie 36 metrów
długości. Jej wnętrze nawiąże do tego z początku ubiegłego wieku.
Na 2-3-godzinne rejsy spacerowe stateczek zabierze do 200 osób. Rejonem pływania będzie jezioro Müritz na pojezierzu meklemburskim.
Nie tylko "Europą" żyją pracownicy ze stoczni przy ul. Heyki w Szczecinie. Budują jeszcze trzy hausboty, niewielkie jednostki, na których można mieszkać. Mierzą one 25 m długości i 6,5 m
szerokości. Ich powierzchnia to 60 mkw. Stateczki zamówiła berlińska firma Fluwobo.
Hausboty mają służyć swoim właścicielom do żeglugi po europejskich wodach śródlądowych - nawet tych płytkich, gdyż
mają niewielkie zanurzenie. Koszt stalowego kadłuba to ok. 100 tys. euro. Wraz z wyposażeniem wzrośnie on do 200-300 tys. euro. Pierwszy z hausbotów - "Grace" był już w próbnym rejsie.
Producent
tych jednostek - Porta Odra - to dawna spółka stoczniowego holdingu. Obecnie jej właścicielem jest firma Konstal. Wraz ze stoczniami rzecznymi w Nowej Soli i we Wrocławiu szczecińska spółka wchodzi w
skład Grupy Stoczni Odra.