Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

"Orla" uratowała Nigeryjczyków

Kurier Szczeciński, 2005-05-30

Polscy marynarze uratowali czterech Nigeryjczyków, których wyrzucono za burtę z tureckiego statku. Rozbitkowie mieli wielkie szczęście, że tamtędy przepływała akurat "Orla". - Do zdarzenia doszło 21 maja, gdy "Orla"znajdowała się 60 mil od wybrzeży Urugwaju - mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora PŻM ds. mediów. - Załoga zauważyła unoszącą się na wzburzonych falach tratwę z czterema osobami. Ogłoszono alarm "człowiek za burtą" i powiadomiono urugwajską straż wybrzeża. Sztormowa pogoda nie sprzyjała akcji, zwłaszcza że wiatr osiągał 70 km na godzinę. Z tego powodu na pokład udało się podjąć tylko jednego z rozbitków. Do przybycia helikoptera masowiec cały czas asystował przy pozostałych trzech, którzy pozostawali na tratwie. Po zakończeniu akcji jednostka popłynęła do portu Punta del Este Road, gdzie przekazała uratowanego człowieka na ląd. - Podobnie jak trzej pozostali rozbitek okazał się obywatelem Nigerii. Wszyscy czterej dostali się na turecki statek "Halil 1" kilka tygodni wcześniej podczas jego postoju w Lagos. Pasażerowie na gapę - tzw. blindy - liczyli, że dostaną się do Europy. Jednak statek zmienił kurs w kierunku Ameryki Południowej - tłumaczy Gogol. Uratowani opowiedzieli o gehennie, którą przeszli. Gdy załoga odkryła ich na pokładzie, zostali pobici i zmuszano ich do wyskoczenia za burtę. Ostatecznie kapitan jednostki zamknął Nigeryjczyków w kabinie. Gdy statek zawinął do Buenos Aires, nie wypuszczono ich na ląd, gdyż dla armatora wiązałoby się to z obowiązkiem powiadomienia lokalnych władz. To z kolei wymagałoby środków na zapewnienie Nigeryjczykom opieki medycznej oraz niosłoby koszty ich repatriacji do Nigerii, itp. - Po wyjściu z Buenos Aires, gdy "Halil 1" znajdował się ok. 140 kilometrów od południowoamerykańskich wybrzeży, zapadła decyzja o pozbyciu się blind. Z przypadkowych elementów sklecono dla nich tratwę. Zaopatrzono ją jedynie w niewielką ilość wody i pożywienia. Gdy tratwa była już na wodzie, zmuszono Nigeryjczyków do skoczenia za burtę -opowiada doradca dyrektora PŻM. Na tratwie gapowicze dryfowali 34 dni. Gdyby nie peżetemowska "Orla", prawdopodobnie zginęliby z głodu i wyziębienia. W tamtym rejonie kończy się właśnie jesień.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl