Jeżeli rybacy porozumieją się z rządem, dostaną rekompensaty za postój kutrów związany z wydłużonym okresem
ochronnym na dorsza. Komisja Europejska wyraziła bowiem zgodę na sfinansowanie takich wypłat.
- Wysokość rekompensaty zależy od wielkości statku, a także liczby zatrudnionych na nim rybaków -
poinformował wczoraj wiceminister rolnictwa Jerzy Pilarczyk.
Dodał, że resort wstępnie uzgodnił już wysokość wypłat. Od środy wnioski o dopłaty mają przyjmować oddziały Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa. Wypłaty przewidziane są w dwóch turach - 15 czerwca i 15 lipca.
- Na pewno jest to sukces, bo po czterech latach naszych rozmów z rządem uznano konieczność takich rekompensat -
mówi Marek Gzel, sekretarz Stowarzyszenia Armatorów Rybackich z Kołobrzegu. - Uważamy jednak, że rekompensacie nie powinny podlegać straty, jakie ponoszą armatorzy, lecz zwrócone powinny być wszystkie
koszty postoju kutrów w portach.
Jak mówi Gzel, rybacy nie zagadzają się również na proponowane im wypłaty za przestój w pracy w wysokości najniższego krajowego wynagrodzenia - ponad 800 zł. Domagają
się średniej krajowej w przemyśle - ok. 2,5 tys. zł.
W czwartek mają się w tej sprawie spotkać z przedstawicielami resortu rolnictwa.
Rekompensaty otrzymają również pracownicy zakładów
przetwórczych, którzy będą mieli przestój z powodu braku dorsza.