- Sąd Okręgowy w Szczecinie uchylił decyzję Sądu Rejonowego o odmowie wpisania zarządu Porty Holding do Krajowego Rejestru
Sądowego - poinformował nas Krzysztof Piotrowski, który - jak twierdzi - w świetle tego orzeczenia jest nadal prezesem Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA w upadłości.
- W tej sytuacji sąd ma
obowiązek wpisania naszego zarządu do rejestru przedsiębiorców - twierdzi Piotrowski.
Odmiennego zdania jest Ministerstwo Skarbu Państwa. - To myśmy tę sprawę wygrali - twierdzi Andrzej Król z biura
prasowego MSP. Przypomnę, że w lipcu ub.r. sąd wydał postanowienie na naszą korzyść, ale druga strona się odwołała. Werdykt Sądu Okręgowego z 29 kwietnia br. mówi jedynie, że sprawa została skierowana do
ponownego rozpatrzenia.
Jednak Król przyznaje, że trudno przewidzieć, jaki będzie ponowny werdykt Sądu Rejonowego.
- Cały czas jesteśmy prawowitym zarządem, a sprawa wpisu do rejestru
przedsiębiorców jest tylko kwestią porządkową. W ostatnim orzeczeniu Sąd Okręgowy nie podzielił zdania niższej instancji - podkreśla Piotrowski.
Sprawa wpisu do KRS ciągnie się od początku ubiegłego
roku, gdy na wniosek Grupy Przemysłowej (udziałowca Porty Holding) Sąd Rejonowy w Szczecinie upoważnił tę spółkę do zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Stoczni Szczecińskiej Porta
Holding. Na walnym powołano radę nadzorczą, która odwołała prezesa Janusza Malewskiego i powołała ponownie Krzysztofa Piotrowskiego. Do zarządu holdingu weszli także Ryszard Kwidziński i Grzegorz Huszcz.
Jednak w maju ten sam sąd odmówił wpisania postanowień akcjonariuszy do Krajowego Rejestru Sądowego. Także Ministerstwo Skarbu Państwa zaskarżyło decyzję walnego, gdyż przedstawiciele MSP nie zostali
wpuszczeni na walne. Zarząd Piotrowskiego twierdzi natomiast, że resort nie złożył na czas akcji, które uprawniały do głosowania. Potem obie strony odwoływały się.
Ostatnie orzeczenie, które
uwzględniło apelację prezesów holdingu, Sąd Okręgowy wydał 28 kwietnia. Na razie nie ma jeszcze pisemnego uzasadnienia.