Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Ustawa z opóźnionym zapłonem (5)

Namiary na Morze i Handel, 2005-02-21
W uzasadnieniu projektu ustawy o portach i przystaniach morskich czytamy, że jego podstawowe założenia zostały wypracowane przy udziale podmiotów zarządzających portami morskimi, przedstawicieli Krajowej Izby Gospodarki Morskiej oraz Związku Miast i Gmin Morskich, jak i przy udziale przedstawicieli Akademii Morskiej w Szczecinie oraz Uniwersytetu Gdańskiego. Należałoby poznać nazwiska autorów, którzy posłużyli się ZMiGM, KIGM i Uniwersytetem Gdańskim, jako tarczą ochronną, widocznie wstydząc się tego, co zaproponowali. Sprzeciw wobec tego projektu zgłosili już m.in: marszałek województwa pomorskiego oraz prezydenci Gdańska, Gdyni, Szczecina i Świnoujścia, a także prof. Konrad Misztal z Uniwersytetu Gdańskiego, który uczestniczył, na pewnym etapie, w pracach nad ustawą, ale nie zgadzał się z końcową wersją projektu. Kluczowa sprawa własności portowych terenów lądowo-wodnych, poza wyjątkowymi przypadkami na wyspach brytyjskich i w Irlandii, została na świecie, począwszy od Hongkongu (Hutchison), dawno rozstrzygnięta. Właścicielem jest miasto, albo państwo, które wydzierżawia je instytucji zarządzającej prawa prywatnego, lub oddaje w administrowanie instytucji prawa publicznego (Francja, USA). W informacji marketingowej portu Goteborg, stanowiącej odzwierciedlenie kwestii własności, stawia się pytanie: kto jest właścicielem portu? I pada odpowiedź: obywatele Goteborga, poprzez spółkę portową Port of Goteborg AB, w której miasto jest jedynym udziałowcem. Wszędzie finansowanie dostępu do portu od strony morza i lądu jest przedmiotem umów handlowych między zarządzającym portem a właścicielem portowych obszarów lądowo-wodnych, a więc państwem lub gminą. W tym finansowaniu, wraz z właścicielem, powinni partycypować wszyscy dzierżawcy, koncesjonariusze i korzystający z tytułu wieczystej dzierżawy terenów portowych (pośrednictwo urzędów morskich - niestosowane nigdzie na świecie - oparte o ustawę z 1952 r., jest zbyteczne). Komercjalizacja zadań zarządzającego portem jest praktykowana od lat (patrz: cytat ze statutu Portu Rotterdam)1. Podobnie sprawę stawia port hamburski. Proponowane w projekcie "jedynie słuszne" rozwiązanie zarządzania dużymi portami, w formie spółki akcyjnej użyteczności publicznej, jest chybione, gdyż, po pierwsze, pojęcie użyteczności publicznej nie zostało w prawodawstwie polskim jednoznacznie zdefiniowane, a po drugie - i co jest najważniejsze - ustawa, tak jak jest to na świecie i w Europie, powinna oferować możliwości szerokiego wyboru rozwiązań organizacyjnych, albo spółek prawa prywatnego, albo administracji prawa publicznego. Reasumując, projekt ustawy dyskwalifikuje kilka jego podstawowych błędów prawnych i merytorycznych, ponieważ: 1. oparty jest o aktualną ustawę, która, w ocenie największych autorytetów prawa handlowego, oceniona została jako: "przejaw deprecjacji z naruszeniem stabilności prawa spółek, czyli regulacji o charakterze ustrojowym" (Kodeks Spółek Handlowych, Komentarz, S. Sołtysiński, A. Szwajkowski, A. Szumański, J. Szwaja, str. 40); 2. lekceważy stanowisko Trybunału Konstytucyjnego (T.K. W. 10/93), w kwestii pojęcia "użyteczność publiczna", bo czym innym jest uregulowana prawnie instytucja "pożytku publicznego"; 3. lekceważy światowe i europejskie zapisy ustawodawcze, gdzie wszystkie porty, niezależnie od formy zarządzania, mogą prowadzić szeroką działalność gospodarczą, zwłaszcza kapitałową; 4. lekceważy zagraniczną praktykę portową i osłabia konkurencyjność handlowej oferty podmiotów zarządzających polskimi portami; 5. lekceważy prawa i obowiązki samorządów terytorialnych do współdecydowania o funkcjonowaniu portu, jako części ich organizmu gospodarczego, pozbawiając je jednocześnie wpływów z tytułu dzierżawy na kwotę około 5 mln zł rocznie; 6. lekceważy zasady prawa międzynarodowego, uznając za trwałą, nieznaną gdzie indziej, kategorię wieczystej dzierżawy, reliktu ustawodawstwa PRL z 1964 r.; 7. lekceważy dyrektywę Unii Europejskiej w sprawie klasyfikacji gospodarczej portów morskich; 8. lekceważy ustawę "o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej". Niedługo (w kwietniu 2005 r.) miną dwa lata, kiedy to zespół pod kierunkiem prof. Jerzego Młynarczyka skomentował 6 ustaw zagranicznych oraz statutowych uprawnień największych portów europejskich. Sugerowane tam rozwiązania zostały przez autorów projektu ustawy zlekceważone. Widocznie wiedzą lepiej, niż cały świat dookoła. --------------------------- 1 "The company seeks to accomplice its objects inter alia performing the following: a. to enter into a (port) agreement with the municipality of Rotterdam and agreements pursuant thereto, including a long lease agreement, to acquire, dispose, encumber, found or make found, develop, operate and manage real estate, b. to enter into joint ventures, to participate in and to conduct the management of other business enterprises and companies, to render services in the management, technology, financial economic or administrative field, c. to make, to finance and to provide security for debts for its account or that of others, to perform port activities outside the region of Rotterdam and all activities which are incidental to or which may be conducive to any of the foregoing".
 
Witold Wacławik-Narbutt
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl