Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Prywatyzacyjne rafy

Namiary na Morze i Handel, 2005-03-25
Na niedawnej konferencji, która odbyła się w Senacie (patrz: tekst "Lista grzechów morskich"), Dariusz Marzec, wiceminister skarbu, omówił strategię przekształceń własnościowych w gospodarce morskiej. W sektorze tym udział skarbu państwa wciąż jest bardzo wysoki. Mamy tam do czynienia z przedsiębiorstwami państwowymi, jak Polska Żegluga Morska czy Polskie Ratownictwo Okrętowe, bądź spółkami prawa handlowego, z całkowitymi lub częściowymi udziałami skarbu państwa. Spółkami, w których państwo jest nadal jedynym udziałowcem, są np: Polska Żegluga Bałtycka, Przedsiębiorstwo Przetwórstwa, Połowów i Handlu Dalmor, Polski Rejestr Statków i Centrum Techniki Okrętowej. (Wprawdzie nie do państwa, ale do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu, w całości należy także istniejąca od grudnia 2002 r., armatorska spółka POL-Euro Linie Żeglugowe.) Wysokie są również państwowe udziały w zarządach głównych portów: w Gdańsku i Gdyni - po 84% oraz w Szczecinie i Świnoujściu - 86%. W Polskich Liniach Oceanicznych udział skarbu państwa jest umiarkowany (24,81%), a pozostałymi akcjonariuszami tej spółki są: POL-Levant Sp. z o.o. (38,53%), Stocznia Gdynia SA (24,44%) oraz TUR Warta SA (12,22%). Ministerstwo Skarbu Państwa, a zwłaszcza Agencja Rozwoju Przemysłu, posiada także udziały w kapitale niektórych stoczni. Wiele z wymienionych firm, zwłaszcza PŻM, PLO, zarządy portów i stocznie, posiada liczne udziały w spółkach zależnych, dysponujących często dużym majątkiem, co czyni całą strukturę własnościową mocno skomplikowaną, a nawet - jak w przypadku PŻM - wręcz barokową. Jak wskazuje przykład tego ostatniego przedsiębiorstwa, nawet w pełni państwowa forma własności nie zapobiegła utracie kontroli państwa nad ogromnym majątkiem, wyprowadzonym do sieci spółek zależnych. W przypadku firm, zwłaszcza tych z częściowym udziałem, w których nadzór i kontrola nad majątkiem muszą się odbywać zgodnie z przepisami kodeksu spółek handlowych, skuteczność kurateli skarbu państwa wydaje się być jeszcze bardziej iluzoryczna. Być może to jeden z powodów, dla których Ministerstwo Skarbu zdecydowane jest kontynuować procesy prywatyzacyjne - jakkolwiek nie wszędzie i nie w jednakowym tempie. Jak poinformował minister Marzec, w najbliższym czasie nie przewiduje się sprzedaży państwowych akcji w Polskich Liniach Oceanicznych, ze względu na sytuację finansową tej firmy. Wprawdzie PLO osiągnęły na koniec ub.r. zysk netto w wysokości ponad 1,16 mln zł, niemniej ich kapitały własne nadal pozostają ujemne (-8,54 mln zł). Również Polska Żegluga Morska, wg informacji ministra, osiągając zysk z bieżącej działalności (ponad 11,90 mln zł netto), poniosła stratę na sprzedaży (-4,79 mln zł) i wykazuje ujemne kapitały (-151 mln zł), a jej zobowiązania, i rezerwy na nie, wynoszą 325 mln zł. Zadziwiające prawne zapętlenie - wynikające z wad obowiązującej ustawy o przedsiębiorstwach państwowych - sprawia, że minister skarbu państwa od kilku już lat nie ma możliwości wglądu w sprawy majątkowe PŻM i spółek podległych, i nie może doprosić się sporządzenia skonsolidowanego bilansu całej grupy. Stąd, nie wiadomo czy ujemne kapitały firmy nie są przypadkiem rezultatem skomplikowanej inżynierii finansowej, gdyż znakomita koniunktura w żegludze wskazywałaby, że grupa PŻM dawno powinna już wyjść "spod kreski". Zatem, do czasu odzyskania nadzoru nad PŻM, jakiekolwiek działania prywatyzacyjne są niemożliwe, chyba że pozbawiona kontroli firma sprywatyzuje się sama - bez udziału Ministerstwa Skarbu Państwa. Przedsiębiorstwem armatorskim, wobec którego kontynuowane są działania prywatyzacyjne, jest Polska Żegluga Bałtycka, ale tu przeszkodą są nieruchomości portowe, będące własnością spółki. Ministerstwo Infrastruktury nie chce dopuścić, by - poprzez sprzedaż udziałów firmy - dostały się one w ręce prywatne. Kolejną spółką, która ma zostać sprywatyzowana, jest PPPiH Dalmor. Tam jednak, w wyniku zarzutów dotyczących nieprawidłowości popełnionych przy wycenie majątku przedsiębiorstwa, trwa sprawdzanie całej procedury prywatyzacyjnej. Odmiennie wygląda przebieg prywatyzacji w głównych portach morskich. Wysokie udziały skarbu państwa wynikają tam przede wszystkim z tego, że gminy miejskie nie objęły swego czasu, jak to przewidywała ustawa portowa z grudnia 1996 r., akcji w spółkach zarządzających portami: Gdańsk i Gdynia (miały objąć po co najmniej 34%, a Szczecin i Świnoujście - po 24,5%) - stąd ich udziały są obecnie symboliczne. Wspomniana ustawa obliguje jednak zarządy tych portów do wyzbycia się - i to do końca br. - udziałów w spółkach zależnych. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk jest m.in. udziałowcem spółek: PPSU "Westerplatte" - w upadłości, PUP "Rezerwa" i PG "Eksploatacja". Ta ostatnia, zgodnie z harmonogramem, miałaby zostać sprywatyzowana do końca roku, ale jej złe wyniki ekonomiczne (2,5 mln zł strat na koniec ub.r.) mogą odstraszyć ewentualnych nabywców. Zarządowi portu gdyńskiego pozostało jeszcze do sprywatyzowania 4,5 spółki. Są to: - Bałtycki Terminal Zbożowy, który być może zostanie sprzedany do połowy roku; - Morski Terminal Masowy Gdynia (w ub.r. miał mały wynik dodatni, po stracie 1,8 mln zł w 2003 r.); - "WUŻ" - Przedsiębiorstwo Usług Żeglugowych i Portowych, które po stracie 874 tys. zł w 2003 r., ub.r. zakończyło zyskiem netto 1,5 mln zł; - Bałtycki Terminal Drobnicowy Gdynia, którego zeszłoroczne wyniki również mogą odstraszyć potencjalnych nabywców; - Bałtycka Baza Masowa, w której zarząd portu posiada połowę udziałów (drugą połowę chcą sprzedać Zakłady Azotowe "Puławy"), również - wg informacji ministra Marca - znajduje się w złej kondycji finansowej, ze względu na konieczność spłaty kredytów. W Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, już 3 lata temu, zatwierdzono "Program zbycia udziałów i suprastruktury", ale wycena spółek portowych dopiero się rozpoczyna, a stosowne przetargi mają być ogłoszone do połowy roku. Ministerstwo Skarbu zdaje sobie sprawę z tego, że zbycie udziałów w portowych spółkach eksploatacyjnych do końca 2005 r. jest nierealne, zwłaszcza że na niektóre z nich, ze względu na ich kondycję, może nie być nabywców - stąd przewiduje się wniesienie kolejnej noweli do ustawy portowej, odsuwającej ten termin. Prywatyzowane mają być także: Polski Rejestr Statków i Polskie Ratownictwo Okrętowe. W przypadku pierwszego, ustawa przewiduje, że można zbyć tylko 51% udziałów - i oferty rozesłano już do potencjalnych nabywców. PRO, będące - jak wspomniano - przedsiębiorstwem państwowym, prywatyzowane ma być bezpośrednio. Prywatyzacja w polskich stoczniach - to osobny rozdział. Nawet bez niej widać, że proces przekształceń własnościowych w gospodarce morskiej będzie długotrwały i nie pozbawiony "raf".
 
(bom)
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl