Załogi dwóch statków - "Runner" i "Rider" - nadal wczoraj strajkowały w niemieckim Travemunde i fińskim Turku.
Na razie nie udały się próby armatora zmierzające do złamania protestujących. Niemiecki związek zawodowy Ver.di, do którego należą Polacy, domaga się dla nich wynagrodzeń takich jak dla Niemców.
Jak
poinformował nas wczoraj Hartmut Kruse, przedstawiciel Ver.di, który jest w Turku na pokładzie rorowca "Runner", protest rozpoczął się najpierw w Travemunde 13 bm. na statku "Rider". Tam również
zastrajkowali niemieccy dokerzy, którzy odmówili rozładunku jednostki. Sąd uznał, że ich protest jest legalny.
- Marynarze z "Runnera" zastrajkowali w dniu następnym. Na początku armator - norweski
Barber International - nie chciał z nami rozmawiać. Jednak od połowy tygodnia negocjacje między związkiem a nim doprowadziły do pewnego konsensusu - powiedział Hartmut Kruse.
W piątek powstał nawet
tekst porozumienia, na który przystały obie załogi. Chodziło tylko o podpis przedstawiciela armatora. Ten jednak w ostatniej chwili się wycofał.
- Być może złoży podpis w poniedziałek lub we wtorek -
ma nadzieję związkowiec.
W międzyczasie fińska kompania Finnlines, która wyczarterowała obie jednostki Norwegom, zagrała groźbą zmiany bandery z norweskiej (NIS) na fińską. Na pokładzie "Runnera"
pojawili się nawet inspektorzy z Port State Control. Istniała groźba zatrudnienia załóg innej narodowości.
- Ver.di potraktuje takich marynarzy jak łamistrajków. Załogi nie dadzą się zastraszyć - mówi
Kruse.
- Na specjalistycznych statkach, jakimi są rorowce, układy zbiorowe pracy, a więc zapisane w nich stawki, zawsze były korzystniejsze. To standard na Bałtyku - tłumaczy pragnący zachować
anonimowość marynarz.
Dodaje, że choć jego poprzednicy mieli umowy na warunkach podpisanych ze związkiem Ver.di, kolejni polscy marynarze, którzy zamustrowali, dostali już kontrakty ze znacznie
niższymi zarobkami.
- Nie zgadzamy się na obniżkę pensji o 60 proc. - mówi marynarz. - Konflikt się zaostrza. Dowiedzieliśmy się, że armator planuje lada chwila wejście łamistrajków. Będziemy robić
wszystko, żeby ich przeciągnąć na naszą stronę - zapewnił wczoraj późnym wieczorem.