Związkowcy z Rostocku, bojkotem dokerskim statku Poleuro 1 (ex Chełm) pod banderą Belize,
stojącego przy terminalu przeładunku cukru, zmusili gdyńskiego (pośrednio, przez Agencję Rozwoju Przemysłu, należącego do państwa) armatora POL-Euro Shipping Lines Ltd. do podwyższenia płac zatrudnionym
na Poleuro 1 i siostrzanej jednostce Bochnia (m.in. hinduskim) marynarzom (płac początkowo o połowę niższych od światowego, standardowego minimum) - podał internetowy dziennik "Trade Winds". Niektórzy
marynarze będą mieli pensje podwyższone z 400 do 870 USD miesięcznie.
Ze względu na bojkot, przestój w przeładunku trwał 3 dni, ale - jak dowiedzieliśmy się w POL-Euro - nie był to czas stracony, gdyż
w porcie (także po zakończeniu bojkotu) i tak prowadzono remonty na statku. 1 lutego doszło do podpisania porozumienia z International Transport Workers Federation (ITF) i przeładunek został wznowiony.
Uzyskaliśmy informację, że po załadunku i remontach, statek powinien wyjść w morze, z ładunkiem 3300 t cukru dla Gruzji.
POL-Euro tłumaczyło zatrudnienie Hindusów, z warunkami płacowymi poniżej
standardów ITF, brakiem czasu wobec nawału spraw po niedawnym - jak twierdzi armator - przejęciu statków od poprzedniego armatora (miało to miejsce w październiku ub.r.).
W międzyczasie, sekcja morska
NSZZ "Solidarność" wyraziła ubolewanie z powodu zatrudniania nadal na statku Poleuro 1 marynarzy hinduskich (12 członków załogi szeregowej, obok 6 polskich oficerów), mimo wcześniejszych zapowiedzi
armatora o zatrudnianiu wyłącznie Polaków. Jednak statek wkrótce będzie pływał między Zatoką Perską a Indiami i zatrudnienie części załogi hinduskiej było ponoć wymogiem czarterującego (spółki POL-
India).