Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Jakie skutki dla polskiego przemysłu stoczniowego może mieć odpływ pracowników i ich zatrudnianie za granicą?

Namiary na Morze i Handel, 2005-02-07
Tadeusz Zielonka prezes Stocznia Remontowa Nauta SA - Nie odnotowaliśmy zainteresowania pracę za granicą wśród stoczniowców. Czasami pojawia się w naszych spółkach-córkach problem braku monterów kadłubowych i spawaczy. Generalnie, na rynku zmniejszyła się liczba chętnych do podejmowania dodatkowej pracy w tych właśnie zawodach. Jeśli zjawisko to będzie się nasilać, to zatrudnimy pracowników innych narodowości. Zgłaszają się do nas osoby zza wschodniej granicy. Janusz Woźniak rzecznik prasowy Gdańska Stocznia "Remontowa" SA - Problem odchodzenia stoczniowców do pracy za granicą jest nam znany tylko z prasy. Takich przypadków w ogóle nie odnotowujemy. "Remontowa" jest znaną i dobrą firmą, która dobrze płaci, a pracowników oraz ich rodziny obejmuje opieką socjalną. Dlatego cenią oni związki z firmą i nie próbują szukać szczęścia za granicą. Tak jest dziś. Trudno powiedzieć, co będzie za rok, czy dwa. Nasi stoczniowcy mają najwyższe zarobki w porównaniu z innymi polskimi stoczniami. Dobry spawacz, z nadgodzinami, jest w stanie zarobić ok. 5 tys. zł miesięcznie. Andrzej Stachura prezes Stocznia Szczecińska Nowa - Obecnie mamy zatrudnienie powyżej planowanego, a zarobki - średnio na poziomie 1 tys. USD miesięcznie. Zatrudniamy 5,2 tys. pracowników - i obserwujemy tendencję wzrostową. Duży ruch personalny jest w firmach kooperujących, które świadczą usługi na rzecz stoczni i jeśli tam pojawiają się trudności związane z zatrudnianiem, to stocznia musi je chwilowo zwiększać, aby w terminie realizować zadania. Stocznia renegocjuje kontrakty i walczy o dopłaty, aby załoga miała stabilne, etatowe miejsca pracy. Jerzy Lewandowski prezes Stocznia Gdynia SA - W zawodzie spawacza pracuje ok. 1000 stoczniowców. W ciągu całego 2004 r. odeszło 180 spawaczy (zwolnienia ogółem, z różnych przyczyn), a przyjęto - 183. Dla porównania: w 2003 r. zwolniło się lub zostało zwolnionych 253 spawaczy. W zawodzie montera konstrukcji okrętowych pracuje również ok. 1000 stoczniowców. W 2004 r. przyjęto 247 monterów, a zwolnienia dotyczyły 166. Rok wcześniej zwolnienia były większe: 216, a przyjęto do pracy 37 monterów. Tendencja jest więc taka, że spada liczba zwolnień, a rośnie liczba przyjmowanych spawaczy i monterów. Wyjazdy pracowników nie grożą więc załamaniem produkcji. Jeśli to zjawisko będzie się nasilało, to może powodować niekorzystne tendencje, bo najczęściej odchodzą ludzie z dużymi kwalifikacjami. Bogdan Oleszek dyrektor Stocznia Gdańska - Grupa Stoczni Gdynia SA - W ostatnich trzech miesiącach pracę porzuciło ok. 90 osób, zatrudnionych na stanowiskach spawaczy i monterów kadłubów, co oznacza, że mamy takich przypadków średnio po 30 miesięcznie. 80% porzucających pracę to spawacze. Na razie nie rodzi to dramatycznych skutków, ale powoduje utrudnienia. Moglibyśmy zwiększyć przerób, ale obawiamy się przyjmować zlecenia. Natomiast ujawnienie w mediach tego zjawiska oraz informacji, że poszukujemy chętnych do pracy w tych zawodach, spowodowało, że pojawiły się tłumy potencjalnych pracowników. Ale trzeba pamiętać, ze w miarę przyzwoity spawacz uczy się swego zawodu nie tylko podczas szkolenia, ale również w pracy i że trwa to rok lub półtora. Przez ten czas spawacz pracuje wolniej niż jego doświadczeni koledzy. Problem polega więc nie na tym, że nie ma chętnych do pracy, ale na tym, że odchodzą doświadczeni spawacze. Jak walczymy z tym zjawiskiem? Większy nacisk kładziemy na szkolenia. Nie udzielamy bezpłatnego urlopu, jeśli podejrzewamy, że pracownik chce go wziąć nie ze względów losowych, ale na wyjazd do pracy za granicę. Gdyby była szansa, wysyłania naszych spawaczy i monterów do pracy za granicę, na trzy miesiące, do pół roku, to sami bylibyśmy tym zainteresowani. Ludzie zarobiliby, a jednocześnie poznaliby inną kulturę pracy. To byłby magnes, który przyciągałby dobrych fachowców, wiązał z nią na dłużej i podnosił atrakcyjność pracy w naszej stoczni. Ale firma, z którą rozmawialiśmy o tym latem ub.r., chciała wysyłać stoczniowców do pracy w Anglii na rok, a nawet na 2 lata. Nie mogliśmy się na to zgodzić - i rozmowy zostały zerwane. Stanisław Żurkiewicz kpt, żw. Stan Shipping Agency Ltd. - Już przed trzema laty nasza firma pośredniczyła w zatrudnianiu polskich stoczniowców w grupie stoczni norweskich. W Polsce, wielu stoczniowców zatrudniali podwykonawcy polskich stoczni, na zasadzie zarejestrowanej działalności gospodarczej. To, że i obecnie stoczniowcy chcą wyjeżdżać do pracy za granicę należy wiązać z wejściem Polski do Unii. Rynek pracy stoczniowców powoli staje się podobny do marynarskiego rynku pracy. Jest grupa osób, która stale pracuje na kontraktach i nie jest zainteresowana pracą w Polsce. Jest to o tyle korzystne, że poszukiwane są również osoby w wieku średnim i starszym, z dużym doświadczeniem zawodowym. W zawodzie spawacza, czy montera, wymagany jest staż pracy.
 
Ewa Grunert
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl