Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Werdykt w sprawie "Heweliusza". Strasburg po stronie wdów

Kurier Szczeciński, 2005-03-04
POLSKA naruszyła prawo do sprawiedliwego osądzenia okoliczności zatonięcia promu "Jan Heweliusz" uznał wczoraj Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Skargę na działanie polskich izb morskich wniosły przed pięciu laty wdowy po tragicznie zmarłych marynarzach. Jako zadośćuczynienie za straty moralne, trybunał przyznał skarżącym po 4,6 tys. euro. "Jan Heweliusz" zatonął na Bałtyku 14 stycznia 1993 r. podczas wyjątkowo silnego sztormu. Była to największa katastrofa morska w historii polskiej żeglugi, w której zginęło 55 osób. Do 1999 r. ciągnęły się postępowania przed izbami morskimi w Szczecinie i Trójmieście. Ostatecznie morska Temida uznała, że prom wypłynął niezdatny do żeglugi i przy bardzo trudnych warunkach pogodowych, a w nawigacji popełniono błędy. Częściową winą obarczono załogę, zarzucając jej niedbalstwo i złą koordynację działań. Z orzeczeniami i funkcjonowaniem samych izb morskich nie zgodziły się rodziny po tragicznie zmarłych marynarzach. W styczniu 2000 roku, po wyczerpaniu się wszystkich możliwości prawnych w Polsce, 11 z nich złożyło skargę na państwo polskie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Uważały, że przewodniczący składów orzekających pełnili także obowiązki śledczych. Wczoraj trybunał orzekł, że izby morskie nie rozpatrzyły sprawy "Heweliusza" w sposób bezstronny. Złamany został artykuł 6 par. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Trybunał zauważył również, że przewodniczący sądu, jak i jego zastępca byli mianowani i odwoływani z urzędu przez ministra sprawiedliwości w uzgodnieniu z ministrem od spraw morskich. Obowiązywała ich więc hierarchiczna podległość. Mamy tę satysfakcję, że trybunał strasburski przyznał nam status pokrzywdzonych. Może dzięki naszej walce zmieni się organizacja i sposób prowadzenia spraw w izbach morskich mówi Irena Brudnicka z Gdyni, wdowa po marynarzu promu, która firmowała swym nazwiskiem skargę jedenastu osób przeciw państwu polskiemu. Dla mnie osobiście to jednak zwycięstwo pyrrusowe, bo okupiłam je wieloma latami upokorzeń i tortur psychicznych. Trybunał nie zbadał wszystkich zarzutów, bo nie było już takiej potrzeby. Uznał przede wszystkim, że sędziowie nie byli niezawiśli. Sędziowie ze Strasburga zauważyli także, że co prawda Polska zmieniła ostatnio przepisy o izbach morskich, ale nie zapewniła w pełni prawa do apelacji i nie zmieniła w pełni sposobu mianowania sędziów komentuje werdykt trybunału kpt. Marek Błuś, który jest ekspertem od bezpieczeństwa żeglugi i od początku śledził postępowanie przez izbami morskimi. Według Błusia, orzeczenie Trybunału Praw Człowieka stanowi przełom w podobnych sprawach w przyszłości: Każdy, kto będzie stroną w procesie przed izbą morską, może odwołać się do trybunału w Strasburgu i wygra, bo precedens już był. Jeszcze przed werdyktem w Strasburgu oświadczenie wydał zarząd spółki Euroafrica Linie Żeglugowe, która była armatorem "Jana Heweliusza" (właścicielem były PLO). "Spółka nie była i nie jest stroną postępowania prowadzonego w Strasburgu", a werdykt "nie niesie dla spółki żadnych bezpośrednich skutków" czytamy w oświadczeniu. Orzeczenie "Nie będzie też miało wpływu na rozstrzygnięcia w prawomocnie zakończonych postępowaniach oraz na bieg prowadzonych nadal postępowań przeciwko spółce o odszkodowania z powództwa cywilnego wdów i członków rodzin marynarzy promu". Toczą się one bowiem przed sądami cywilnymi.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl