PODWODNE cięcie blach rozpoczęli wczoraj szczecińscy stoczniowcy. Nowe urządzenie plazmowe
wielokrotnie przyspieszyło tzw. palenie elementów o krzywych profilach, z których buduje się statki. - Wraz z instalacją linia kosztowała ok. 5 mln zł - wyjawił Andrzej Stachura, prezes Stoczni
Szczecińskiej Nowej.
Uroczyste uruchomienie automatu do cięcia blach plazmą odbyło się w hali stoczniowego wydziału K1. Maszyna ma 36 metrów długości i 12 metrów szerokości.
- Tego typu urządzenia
są zainstalowane jedynie w 20 miejscach na świecie - informuje Izabela Maruszczak z SSN.
Transmisja danych dotyczących żądanego wykroju odbywa się "on line" światłowodem z biura projektowego na
komputer w sterowni, która znajduje się w hali obróbki. Tu drogą radiową sygnał przekazywany jest do urządzenia.
Kupiona w niemieckiej firmie Esab maszyna kosztowała 715 tys. euro. Stoczniowcy
instalowali ją we własnym zakresie pod nadzorem producenta. - Wykonano płytę fundamentową, posadowiono dwie wanny wodne, przebudowano tzw. podprowadnice sprężonego powietrza, tlenu, wody, odprowadzenie
ścieków oraz gazów - wylicza Maruszczak. Roboty te kosztowały 650 tys. zł.
Profile mogą być wycinane pod różnymi kątami, pod wodą lub na sucho. Maszyna może w ten sposób ukosować krawędzie blach
przygotowując je do spawania. Możliwe jest także trasowanie (rysowanie profili).
Przy grubości blachy 16 mm szybkość cięcia jest 3,5 razy większa niż przy użyciu tlenu. - Blachy cienkie plazma pali
natomiast 5-6 razy szybciej niż dotychczasowe maszyny z lat 70. - dodaje Andrzej Stachura.
Urządzenie firmy Esab, spełniające wysokie wymagania związane z ochroną środowiska pracy, ma się spłacić w
ciągu 20 miesięcy.