Niemieccy inwestorzy nie rezygnują z pomysłu budowy tuż pod Świnoujściem dużego portu jachtowego. Zaledwie kilka miesięcy
temu projekt taki w referendum odrzucili mieszkańcy Ahlbecku, a już podejmowane są próby stworzenia mariny w położonym zaledwie dwa kilometry dalej Heringsdorfie.
Podobnie jak w Ahlbecku, projekt
mariny w Heringsdorfie robi wrażenie swoim rozmachem. Inwestycja szacowana jest na 100 milionów euro. W ramach przedsięwzięcia powstać ma 300 miejsc postojowych dla jachtów, 80 apartamentów mieszkalnych,
niemal 100 domów jednorodzinnych, a także obiekty przeznaczone do rekreacji i odnowy biologicznej. Cały kompleks od strony morza ma być osłonięty sięgającym prawie 400 metrów w morze falochronem. Pomysł
budzi tak duże kontrowersje, bowiem niemieckie kurorty na Uznamie przez lata budowały swój wizerunek, jako miejscowości otoczone przyrodą nieskażoną działalnością człowieka, ciche i spokojne. Jak silny
jest taki sposób myślenia, pokazało referendum w Ahlbecku. Jego mieszkańcy nie tylko tłumnie poszli do urn, ale również zdecydowana, większością plany inwestycji odrzucili.
Obecnie formalną procedurę
zmierzającą do budowy portu jachtowego w Heringsdorfie rozpoczęła niewielka firma MTG Heringsdorf GmbH. Kwestia ta stała się od razu jednym z głównych tematów trwającej właśnie w Ahlbecku, Heringsdorfie i
Bansinie kampanii wyborczej przed wyborami burmistrza, które odbędą się w kwietniu br.